Minister Boni chce lepszego wykorzystania środków na broadband

Opóźnienia w budowie infrastruktury szerokopasmowej zirytowały już nie tylko branżę telekomunikacyjną, ale najwyższe kręgi rządowe. Minister Michał Boni, szef zespołu doradców strategicznych premiera, zapowiedział reaktywację zespołu „Polska Cyfrowa” oraz wymuszenie lepszej współpracy między resortami infrastruktury, spraw wewnętrznych i rozwoju regionalnego.

Aktualizacja: 18.09.2010 13:52 Publikacja: 17.09.2010 18:29

Minister Boni chce lepszego wykorzystania środków na broadband

Foto: ROL

– Administracja musi działać inaczej. Dostaliśmy lekcję przy Rejestrze Stron i Usług Niedozwolonych – powiedział w piątek po południu [b]Michał Boni[/b]. Minister zapowiedział także start prac nad ustawą o otwartym dostępie do sieci, która ma zagwarantować pojawienie się w niej nowych usług, takich jak treści kulturalne, edukacyjne zasoby wiedzy i państwowe repozytoria danych.

- Wykorzystanie zaledwie ośmiu procent dostępnych środków na budowę sieci szerokopasmowych w połowie okresu wydatkowania to skandal, szczególnie w dziedzinie telekomunikacji - powiedział minister Michał Boni podczas zorganizowanego przez [b]Magdalenę Gaj, wiceminister infrastruktury[/b], szerokopasmowego okrągłego stołu.

Przypomnijmy: Polska ma do dyspozycji 1,6 mld euro na budowę infrastruktury zapewniającej dostęp do Internetu. Z tych pieniędzy mają powstać sieci szkieletowe i dostępowe, przede wszystkim na terach tzw. internetowych białych plam i obszarach, których mieszkańcy są zagrożeni wykluczeniem cyfrowym. Największym beneficjentem środków ma być pięć województw [b]Polski Wschodniej[/b], dla których stworzono specjalny program operacyjny. Oprócz tego, pieniądze na budowę sieci dostępne są także w ramach [b]PO Innowacyjna Gospodarka[/b] i [b]Regionalnych Programów Operacyjnych.[/b]

[srodtytul]Reaktywacja „Cyfrowej Polski”[/srodtytul]

Teoretycznie, gdyby wykorzystać wszystkie dostępne środki, w Polsce powinno powstać ok. 28 tys. km sieci światłowodowej. Tymczasem według danych nadzorującego wydawanie środków unijnych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego do 20 czerwca zakontraktowano projekty na budowę zaledwie ok. 350 km sieci. Ten stan rzeczy uderza m.in. w przedsiębiorców.

- Brak infratruktury telekomunikacyjnej oraz energetycznej, to podstawowe powody, dla których przedsiębiorstwa nie decydują się na lokowanie inwestycji w innych rejonach Małopolski niż Kraków – mówił [b]Dariusz Kowalczyk, dyrektor Departamenu Gospodarski i Społeczeństwa Informacyjnego UM Województwa Małopolskiego.[/b]

Wtórował mu [b]Robert Kwiatkowski, prezes HAWE SA[/b]. – Budowa 28 tys. kilometrów światłowodów to potworne wyzwanie. HAWE przez sześć lat budowała 3 tys. km. Sieci szkieletowej. Mamy megaustawę, ale czy będzie ona na tyle znacząca, by do 2015 r. zbudować 28 tys.? Wątpliwe, tym bardziej że w 2010 r. nie wydarzy się w tej kwestii nic znaczącego – powiedział.

Minister Boni bije się w piersi w imieniu rządu. – Brakuje koordynacji między samorządami, ministerstwem rozwoju i innymi organami administracji centralnej, po której rozproszone są kompetencje – powiedział. By temu zaradzić, minister zapowiedział reaktywację zespołu międzyresortowego zespołu [b]„Polska Cyfrowa”,[/b] którego działalność zamarła na początku 2010 r. Na jego czele stanąć ma teraz Magdalena Gaj, wiceminister infrastruktury. - Czas przeciąć spory o to, kto czym ma zarządzać i ruszyć do przodu – stwierdził Boni.

[srodtytul]Koniec sporu o projekt systemowy?[/srodtytul]

Zapowiedź przecięcia sporów może oznaczać koniec impasu między [b]Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji[/b] a [b]Urzędem Komunikacji Elektronicznej[/b], dotyczącego tzw. projektu systemowego. To zaplanowany na 5 lat projekt systemu specjalistycznego doradztwa dla samorządów budujących sieci szerokopasmowe. Budżet przedsięwzięcia to 80 mln zł. UKE chciał rozpocząć doradzanie jeszcze przed wakacjami, ale projekt wstrzymał [b]Piotr Kołodziejczyk[/b], odpowiedzialny za informatyzację wiceminister SWiA. Jego zastrzeżenia dotyczą zbyt dużych „miękkich” wydatków na promocję, jakie UKE zaplanował w budżecie projektu.

Stanowisko UKE w tym sporze wsparł w piątek [b]Krzysztof Głomb[/b], prezes stowarzyszenia [b]„Miasta w Internecie”[/b], przypominając, że mamy w Polsce około 13 mln analfabetów cyfrowych. – Samo zbudowanie infrastruktury dostępowej niczego nie załatwia. Trzeba jeszcze stworzyć usługi, jakie przyciągną te osoby do sieci – przekonywał.

[srodtytul]Ustawa o otwartym dostępie[/srodtytul]

Problem ten dostrzega także Michał Boni. Jak ujawnił, rząd planuje stworzenie specjalnej ustawy o dostępności.

– Niezależnie od dzisiejszych problemów sieci telekomunikacyjne prędzej czy później powstaną. Myślimy już o tym, co będzie potem. Mamy problem użytkowania sieci, usług i treści w niej dostępnych oraz ich jakości. Myślę, że dojrzeliśmy do stworzenia ustawy o otwartym dostępie. Powinny się w niej znaleźć zapisy o dostępności w sieci bezpłatnych, powszechnych treści kulturowych, edukacyjnych czy naukowych. Powinny powstać państwowe repozytoria danych i wiele innych usług. Musi powstać wehikuł cyfrowy odpowiadający na potrzeby społeczeństwa sieciowego. W ciągu trzech-czterech miesięcy powinny powstać założenia do projektu ustawy – powiedział Michał Boni, zastrzegając jednak, że stworzenie sfery usług dostępnych przez sieć nie powinno odwracać uwagi od problemów z budową infrastruktury. – Jeśli nie będzie możliwości dostępu do sieci, to plany które snujemy, pozostaną na papierze – dodał.

[srodtytul]Kumulacja projektów oznacza kłopoty[/srodtytul]

Te strategiczne problemy to jednak nie wszystkie czynniki, które utrudniają inwestowanie w sieci szerokopasmowe. Problemem, na jaki zwróciła uwagę [b]Anna Streżyńska[/b], prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, są plany zagospodarowania przestrzennego.

- W urzędzie leży i czeka na weryfikację 3,5 tys. lokalnych planów zagospodarowania przestrzennego. Około 30 proc. z nich zawiera ograniczenia dla inwestycji telekomunikacyjnych. Będziemy się starali o usunięcie ich z planów. Jeżeli będzie trzeba, to również na drodze sądowej – zapowiedziała Streżyńska.

Także samorządy, beneficjenci unijnych 1,6 mld euro, mają obawy związane z inwestycjami. Konkretnie chodzi o utrzymanie wybudowanej infrastruktury po 5-letnim okresie obligatoryjnego (zgodnie z zasadami funduszy strukturalnych) jej finansowania. Zagrożenie stwarza też kumulacja wielu projektów w krótkim czasie, której uniknięcie do 2015 r., kiedy wszystkie faktury powinny zostać rozliczone z Brukselą, jest mało prawdopodobne.

– Kumulacja spowoduje wzrost cen, ryzyko braku finansowania, niedostępność wystarczającej liczby projektantów i wykonawców. To może powodować wzrost kosztów, a projekty nie są pod tym względem elastyczne. Gdy wartość przekroczy przewidziane środki, projekt trzeba przeskalować w dół. Przy obecnych, na sztywno ustalonych zasadach, istnieje prawdopodobieństwo konieczności unieważnienia nieokreślonej liczby przetargów na wykonanie sieci. Całą procedurę trzeba będzie zaczynać od nowa. Zasady prowadzenia projektów powinny przewidzieć możliwość zmienności kosztów w czasie. Względnie powinna zostać przewidziana na to rezerwa budżetowa – mówi Anna Streżyńska.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy