[b]Telekomunikacja Polska[/b], rozwijająca bazę abonentów telewizyjnych, zaoferuje klientom kanały emitowane na platformie "n". Z kolei "n" zacznie dokładać do pakietu swoich produktów dostęp do szerokopasmowego internetu w sieci grupy TP.
- Ta umowa jest gwarantem, że dotrzymamy zobowiązań - zapowiedział [b]Maciej Witucki[/b], prezes TP. Operator zapowiadał bowiem, że do końca 2012 r. będzie obsługiwał 1 mln abonentów usług telewizyjnych - IPTV i na platformie satelitarnej – których obecnie ma niecałe 0,5 mln. Planuje również obsługiwać za dwa lata 3 mln klientów internetu (dziś ma ich 2,26 mln). Umowa TP z TVN po części zakłada wyłączność na współpracę. Telewizyjna grupa będzie dystrybuować usługi telekomunikacyjne tylko we współpracy z TP. Z kolei TP w swojej telewizji satelitarnej udostępniać będzie tylko pakiety "n". Przychody uzyskiwane ze sprzedaży tych będą przez partnerów dzielone. Według Maciej Wituckiego dla końcowego klienta współpraca TP i TVN będzie oznaczał niższą cenę za usługę wchodzącą w skład wspólnych pakietów.
TP zapowiedziała również, że stopniowo będzie wygaszać współpracę przy dystrybucji płatnej telewizji z [b]Cyfrą Plus[/b], z którą łączyło ją porozumienie o współpracy od chwili wprowadzenia telewizji do oferty. TP podkreśla, że pakiety Cyfry Plus w technologii satelitarnej nigdy nie były wprowadzone do jej oferty. Z "n" będzie inaczej.
- W technologii IPTV pakiety Cyfry Plus będą wygaszane na rzecz pakietów "n". Ale jeśli Canal Plus będzie zainteresowany kontynuowaniem dystrybucji swojego pakietu programowego [b]Canal Plus[/b] (Canal Plus Sport, Canal Plus Film itp.) to taka współpraca jest możliwa i naturalna – powiedział Wojciech Jabczyński, rzecznik TP. Warto jeszcze przypomnieć, że Cyfra Plus szykuje się już do dystrybucji pakietów telewizyjnych w sieci [b]Netii[/b].
Umowa TVN i TP zakłada, że w ciągu pięciu lat oszczędności przysporzą każdej z nich co najmniej 100 mln zł dodatniego wpływu na EBITDA. - To dla nas istotna kwota - przyznał [b]Markus Tellenbach[/b], prezes TVN. W podobnym tonie wypowiedział się Maciej Witucki, choć analitycy podkreślali, że 20 mln zł rocznie, to kwota ginąca w finansach telekomunikacyjnej grupy.