Ostateczna decyzja zapadła w nocy z czwartku na piątek na szczycie Unii w stolicy Belgii.
17 krajów strefy euro oraz Polska, Dania, Litwa, Łotwa, Rumunia i Bułgaria zadeklarowały chęć bardziej ambitnych reform i większej koordynacji swoich polityk, niż wymagane to jest w gronie 27 państw Wspólnoty. Przywódcy 23 państw, w tym Polski, będą spotykać się przynajmniej raz w roku.
Polityczny charakter
Pakt euro plus jest modyfikacją niemiecko-francuskiego projektu paktu dla konkurencyjności. Jest otwarty dla krajów spoza strefy euro i zawiera tylko wspólne cele, a nie wspólne metody ich osiągania.
Na razie więc nie wymaga od państw członkowskich bardzo konkretnych zobowiązań. – Dla nas obecność w pakcie jest neutralna. Nie stawia przed nami nowych wymagań – powiedział premier Donald Tusk. Mowa w nim m.in. o ustawowych limitach zadłużenia, które Polska już ma w swoim prawie. Ale też o reformie emerytalnej, zwiększaniu zatrudnienia, powiązaniu wzrostu płac z produktywnością, ograniczeniu biurokracji.