Reklama

Areva oferuje Polsce dostęp do kopalni

Francuski koncern, który chce sprzedać Polsce reaktory, oferuje też udziały w swoich firmach wydobywających uran

Publikacja: 22.04.2011 04:22

Areva oferuje Polsce dostęp do kopalni

Foto: AFP

Areva jest jednym z trzech dostawców technologii nuklearnej, którzy chcą wygrać przetarg w Polsce. Oprócz standardowych obietnic, czyli zleceń i zatrudnienia możliwie największej liczby polskich podmiotów przy projekcie pierwszej polskiej elektrowni atomowej, Francuzi proponują także bezpośredni dostęp do paliwa.

O takiej możliwości mówili wczoraj dziennikarzom w Warszawie szefowie Arevy. Dyrektor we francuskim koncernie Adam Rozwadowski przekonywał, że w ofercie dla Polski jest też udział naszych firm w kopalniach uranu. Tym samym Polska miałaby gwarancje stabilnych, długoterminowych dostaw paliwa do elektrowni atomowej.

Francuzi zapewniają, że inne kraje, którym Areva dostarczała technologię, już skorzystały z takiej możliwości. Udziały kupiły firmy z Korei czy Japonii. Przedstawiciele Arevy mówili o niewielkich pakietach – od kilku do kilkunastu proc. akcji w spółkach eksploatujących kopalnie. Ale koszty są wysokie – co najmniej kilkaset milionów euro. Potencjalnym nabywcą udziałów mogłaby być Polska Grupa Energetyczna, która jest inwestorem planowanej elektrowni.

Ale eksperci uważają, że tego typu transakcja nie jest konieczna, zwłaszcza że mało prawdopodobne, by udziałowcy kopalni mogli kupować uran taniej.

Francuska Areva – tak jak jej konkurenci Westinghouse i GE Hitachi – zapewnia, że większość zleceń na budowę elektrowni może trafić do polskich firm. Na potwierdzenie tej obietnicy szefowie Arevy podpisali list intencyjny o współpracy w Polsce z grupą Polimex- Mostostal. Polska firma wykonywała zlecenia na potrzeby realizowanej w oparciu o technologię Arevy inwestycji w fińskim Olkilouto. Elektrownia powstaje we francuskiej technologii, a jedna ze spółek Polimeksu dostarczyła czaszę reaktora.

Reklama
Reklama

Adam Rozwadowski przekonywał wczoraj, że francuski koncern korzystał w Finlandii z usług wielu polskich firm. – W szczycie prac zatrudnionych było w Olkilouto 2 tys. ludzi – podkreślał.

Podobną umowę jak Areva z Polimeksem, w styczniu zawarł koncern GE Hitachi ze Stocznią Gdańsk oraz spółką Rafako, dając im możliwość budowy komponentów do elektrowni jądrowych. Przedstawiciele polskich firm ostrożnie oceniają obietnice dostawców technologii. Przypominają, że zlecenia dla elektrowni będą realizowane w ramach przetargów, zatem oprócz doświadczenia i warunków technicznych muszą zaoferować konkurencyjne ceny, by wygrać. GE planuje rozstrzygnąć przetarg na wybór technologii do elektrowni ok. 2013 r. Budowa ma ruszyć w 2016 r., a wartość całej inwestycji – z infrastrukturą – może sięgnąć nawet 55 mld zł.

 

Areva jest jednym z trzech dostawców technologii nuklearnej, którzy chcą wygrać przetarg w Polsce. Oprócz standardowych obietnic, czyli zleceń i zatrudnienia możliwie największej liczby polskich podmiotów przy projekcie pierwszej polskiej elektrowni atomowej, Francuzi proponują także bezpośredni dostęp do paliwa.

O takiej możliwości mówili wczoraj dziennikarzom w Warszawie szefowie Arevy. Dyrektor we francuskim koncernie Adam Rozwadowski przekonywał, że w ofercie dla Polski jest też udział naszych firm w kopalniach uranu. Tym samym Polska miałaby gwarancje stabilnych, długoterminowych dostaw paliwa do elektrowni atomowej.

Reklama
Ekonomia
Kredyty gotówkowe a budżet domowy. Jak efektywnie nimi zarządzać?
Ekonomia
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Ekonomia
Nowa era turystyki – kiedy dane pomagają tworzyć lepsze doświadczenia
Ekonomia
Małe i średnie firmy potrzebują doskonalenia kompetencji cyfrowych
Materiał Promocyjny
Rödl & Partner doradza przy sekurytyzacji VEHIS
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama