Poinformował o tym Jean-Claude Juncker, premier Luksemburga i szef eurogrupy. Przed bankructwem już rok temu Grecję uratowało ok. 160 mld dol. pożyczki, której udzieliły jej inne kraje strefy euro i Międzynarodowy Funduszu Walutowy. Mimo to Grekom nie udało się wyjść z kryzysu, poprawić sytuacji gospodarczej, nie został też obniżony deficyt budżetowy, co było jednym z warunków udzielenia pożyczki.

George Osborne, brytyjski minister finansów, stwierdził, że  Grecja może potrzebować większej pomocy finansowej. Zastrzegł, iż Londyn nie zamierza w tym partycypować.

160 mld dol. to pomoc dla Grecji na walkę z zapaścią jej finansów

Kłopoty Aten są tak poważne, że pojawiły się spekulacje na temat wyjścia kraju ze strefy euro. Poinformował o tym w piątek niemiecki „Spiegel". Zdaniem dziennika po tej groźbie miała nastąpić zgoda na restrukturyzację długu. Według „Spiegla" niemiecki resort finansów szacuje, że w przypadku powrotu do drachmy waluta ta mogłaby stracić nawet do 50 proc. wartości, co spowodowałoby gwałtowny wzrost zadłużenia Grecji, nawet do 200 proc. PKB. W takiej sytuacji restrukturyzacja długu byłaby nieunikniona. Innymi słowy, Grecja musiałaby ogłosić bankructwo.

Doniesienia „Spiegla" zdementował premier Grecji Jeorjos Papandreu. Jak zaznaczył, rozmowy o odejściu od euro nigdy nie były prowadzone. Zaapelował, by Grecję zostawić w spokoju, aby mogła doprowadzić do końca plan sanacji finansów publicznych.