Gdy jedziesz się wspinać na Elbrus, z pewnością jesteś bardziej narażony na kontuzje, niż gdy wybierasz się do kurortu, aby spędzać czas z drinkiem na plaży. Jednak ubezpieczenie turystyczne warto mieć zawsze. Bo nigdy nie można wykluczyć poślizgnięcia się przy basenie. Koszty polisy są niewielkie w porównaniu z tym, ile trzeba zapłacić za pobyt w szpitalu za granicą.
Najczęściej ubezpieczenie jest wykorzystywane do pokrycia wydatków medycznych, kosztów związanych z odwołaniem lotu czy zagubieniem bagażu.
– Z dala od domu nawet zwykła grypa czy ból zęba może się stać poważnym problemem. Zwłaszcza za granicą, gdzie często w stresie trzeba się zmagać z barierą językową i nieznajomością lokalnej służby zdrowia. Polisy co prawda nie zapobiegają chorobom i wypadkom podczas wakacji, ale z pewnością przyspieszają zorganizowanie pomocy – mówi Paweł Zylm, prezes BRE Ubezpieczenia.
Dobra polisa turystyczna zapewnia pokrycie kosztów leczenia, w tym kosztów ratownictwa i poszukiwania, transportu
medycznego oraz transportu zwłok. Obejmuje również ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC), utraty i uszkodzenia bagażu, następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW).