To wynik badania na temat skłonności Polaków do zmiany firm ubezpieczeniowych, jakie na zlecenie "Rz" przeprowadziło Gfk.
Z sondażu wynika ponadto, że 37 proc. badanych nie ma auta, więc biorąc pod uwagę tylko czynnych kierowców, odsetek osób, które zdecydowały się na zmianę dostarczyciela polisy rośnie do 14 proc., zaś tych, którzy jeżdżą bez ubezpieczenia, do 9,5 proc. Jako najczęstszy powód zmiany firmy Polacy podają znalezienie u konkurencji oferty na lepszych warunkach finansowych. To skłoniło 68 proc. badanych do pożegnania się z dotychczasowym ubezpieczycielem. - Kierowanie się ceną jest zachowaniem typowym dla społeczeństw wciąż dla dorobku. Dotyczy to nie tylko ubezpieczeń, ale też zwykłych zakupów. Polacy wciąż patrzą głównie przez pryzmat ceny, a nie jakości - zauważa prof. Andrzej Rychard, socjolog.
Jedna piąta kierowców na zmianę zdecydowała się, ponieważ znalazła lepszą ofertę w tej samej cenie, natomiast 5 proc. badanych zasugerowało się namowami znajomego - wśród nich przeważali mężczyźni. Tylko 1 proc. kierowców zmienił ubezpieczyciela na droższego, ale w zamian za lepszą ofertę - co ciekawe wszystkie te osoby to kobiety z wykształceniem wyższym. Dla żadnego z badanych impulsem do przejścia do konkurencji nie były problemy z uzyskaniem odszkodowania.
Bardziej skłonni do zmiany są mężczyźni, a odsetek szukających oferty konkurencji, bez względu na płeć, najwyższy jest wśród osób w wieku 30-39 lat. Z kolei kierowców, którzy jeżdżą bez polisy najwięcej jest wśród osób młodych, do 29 roku życia, którzy są albo studentami, albo niewykwalifikowanymi robotnikami.
- Procent osób, które w ogóle nie posiadają polisy pokazuje, że świadomość ubezpieczeniowa w Polsce jest jeszcze cały czas dosyć niska. Warto zdawać sobie sprawę, że jeżeli bez OC spowodujemy wypadek, skutki finansowe możemy odczuwać przez całe życie - mówi Rafał Karski z Liberty Direct.