Świat
Stopy procentowe głównych banków centralnych pozostaną bez zmian. Fed, Europejski Bank Centralny, Bank Anglii i Bank Japonii będą kontynuowały programy zakupu obligacji rządowych i drukowania pieniędzy. Ludowy Bank Chin będzie podnosił stopy procentowe, utrzymując słabe renminbi (juana), walcząc z bańką na rynku nieruchomości.
Strefa euro przeżyje trzęsienie ziemi, po tym jak Portugalia i Hiszpania podążą drogą Grecji i Irlandii.
Rok 2010 był rokiem zorby w Europie, rok 2011 będzie rokiem flamenco. Gdy bankructwo zajrzy w oczy Hiszpanom, euro spadnie, a dolar i frank się umocnią, ruchy kursowe w kolejnych miesiącach będą odbiciem podejmowanych decyzji politycznych, czynniki ekonomiczne staną się mało istotne.
Signorina tańcząca flamenco przekuje swoim obcasem balon spekulacyjny na rynkach akcji, przez powstałą dziurę będzie szybko uciekało powietrze, więc banki centralne będą się starały szybko dopompować. Przez jakiś czas balon się utrzyma, potem zmęczone banki centralne przegrają i powietrze zejdzie. Społeczeństwa w Grecji i Irlandii odmówią dalszych oszczędności, zostaną przeprowadzone restrukturyzacje zadłużenia tych krajów, co wymusi rekapitalizację banków w kilku krajach Europy Zachodniej. Chiny dokonają zakupów obligacji rządów Portugalii i Hiszpanii, w zamian otrzymując udziały w interesujących je przedsiębiorstwach infrastrukturalnych i finansowych. Poradzą sobie z bańką na rynku nieruchomości za cenę spowolnienia gospodarczego. W Europie opcja stabilnościowa wygra z opcją drukarzy, Niemiec zastąpi Jeana-Claude'a Tricheta w fotelu szefa EBC, ale nie obędzie się bez silnych emocji i zawirowań. Kryzys finansów publicznych w Unii Europejskiej na nowo zdefiniuje pojęcie „solidarność europejska". Polska przekona się o tym szczególnie boleśnie podczas swojej prezydencji.