W artykule cytuje szacunki mówiące, że rząd Maria Montiego musi ograniczyć deficyt budżetowy o ponad 5 procent PKB, aby ustabilizować dług publiczny i zatrzymać wzrost oprocentowania (spadek cen) włoskich obligacji. A ponieważ program oszczędnościowy w takiej skali wywoła recesję, zakładane oszczędności muszą być jeszcze większe, pewnie około 7 procent PKB.
Jeżeli Monti odważy się przedstawić taki program oszczędnościowy, to wtedy Rzym zapłonie, ale ogniem podpalanych samochodów, i zadudni odgłosem setek tysięcy nóg demonstrantów. Wolf zdaje sobie sprawę, że własnymi siłami Włochy się z tego bagna finansowego nie wyciągną, więc wzywa na pomoc Niemcy i Europejski Bank Centralny, żeby zagwarantować długi Włoch lub je po prostu skupić, oczywiście kosztem podatników niemieckich. Oczywiście w imię jedności Europy.
•
Kilka miesięcy temu pisałem, że upadek Rzymu po raz kolejny zakończy pewną epokę i rozpocznie następną, o wiele bardziej mroczną. Tylko ja uważam, że Rzym już zaczął płonąć i zastanawiam się, co będzie można zrobić, gdy na rynkach wybuchnie panika. Wolf ciągle się łudzi, że pożar Rzymu można ugasić. Ale nie dostrzega, że ogień podłożyła grupa szalonych Neronów, którzy natchnieni płomieniem nadchodzącej tragedii tworzą garbatą poezję unijnych sześciopaków.
Inny znany felietonista, laureat Nagrody Nobla, ekonomista Paul Krugman napisał krótki felieton w „New York Timesie" pt. „Eurogeddon". Ten felieton zawiera wykres różnicy oprocentowania obligacji francuskich i niemieckich, który właśnie eksplodował. Pod rysunkiem jest jedno zdanie: „EBC albo krach, wygląda na krach". Krugman od dłuższego czasu rekomenduje, aby Super Mario, czyli ten drugi Mario, Draghi, szef EBC, wytoczył bazookę, odpalił salwę z pieniędzy i przegonił kryzys.