Gdy na ubiegłorocznych targach sztuki Art Basel w Bazylei, najważniejszych na świecie, Starmach Gallery pokazała rzeźby Aliny Szapocznikow, trzy, każdą za ponad 100 tys. euro, kupiły zachodnie, liczące się kolekcje.
Artystka ta (czwarta pozycja w tegorocznym Kompasie Sztuki, tak samo jak rok wcześniej) na fali feminizmu wzbudza ogromne zainteresowanie nie tylko w Europie. Lutowa wystawa w Hammer Museum w Los Angeles jest drugą, po Centrum Sztuki Współczesnej WIELS w Brukseli (2011 r.) obszerną zagraniczną prezentacją jej twórczości. Niedługo prace artystki pojawią się w nowojorskim MoMA.
Zobacz wyniki Kompasu Sztuki 2011 (miejsca 1-72)
Alina Szapocznikow pod wieloma względami była pionierką. Poliestrowe odlewy fragmentów ciała zamieniała na przykład w lampy, popielniczki. W rzeźbiarskie kolaże zatapiała rodzinne fotografie.
Jej twórczość mieści się między surrealizmem, nowym realizmem i popartem. Ostatnio cieszy się coraz większym zainteresowaniem na amerykańskim rynku.