Polacy intensywnie szukają dziś dobrych sposobów przechowania nadwyżek finansowych. Kupują m.in. biżuterię lub kamienie szlachetne. W sprzedaży są kamienie, których jakość poprawiono...
Jacek Zięta:
Coraz więcej krąży takich kamieni! Dawniej też w różny sposób poprawiano jakość. Nierzadko duży kamień składano z dwóch – trzech warstw. Dziś technologia poszła tak do przodu, że z kamieniem można zrobić dosłownie wszystko.
Jest pan współzałożycielem i wiceprezesem Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich, regularnie szkolicie specjalistów.
Nie znając nowinek, gdy chodzi o fałszerstwa lub poprawianie jakości kamieni, nie moglibyśmy rzetelnie wykonywać zawodu. Co pięć lat każdy członek organizacji, aby dostać od nas certyfikat na kolejne lata, musi odbyć szkolenie w Antwerpii, Wielkiej Brytanii lub innych uznanych ośrodkach. Jest to coś w rodzaju nostryfikacji dyplomu. Taki certyfikat członek stowarzyszenia może wywiesić w pracowni jako formalny dowód swojej kompetencji. Mamy podpisaną umowę z Wysoką Radą Diamentów w Antwerpii. Szkoleni jesteśmy u nich, ponieważ tam dostępne są wszelkie możliwe przykłady kamieni.