Niebezpieczne pożyczki

Przybywa egzekucji komorniczych będących następstwem pożyczek zaciągniętych poza bankami.

Publikacja: 10.12.2012 18:02

Niebezpieczne pożyczki

Foto: Fotorzepa, Mateusz Pawlak matp Mateusz Pawlak

Firmy pożyczkowe w Polsce podlegają ustawie o kredycie konsumenckim. Jeśli mamy wątpliwości co do wysokości oprocentowania czy zgodności umowy z prawem, możemy zwrócić się do rzecznika konsumentów. – Prowadzimy w tej chwili ok. 60 postępowań dotyczących sektora pożyczkowego – informuje Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Problem pojawia się wówczas, kiedy pieniądze pożycza nam osoba prywatna. W takim wypadku konsument nie jest objęty ochroną wynikającą z ustawy.

Chociaż ogłoszenia o niebankowych pożyczkach pod zastaw nieruchomości przeważnie są zamieszczane przez wyspecjalizowane firmy, to samo finansowanie często pochodzi od tzw. prywatnych inwestorów. Firma jest tylko pośrednikiem między osobami, które potrzebują gotówki, a tymi, którzy chcą na tym zarobić.

Pożyczkodawcy chcą nie tylko zarobić, ale też jak najlepiej zabezpieczyć się na wypadek niewypłacalności dłużnika. A takie ryzyko jest duże, ponieważ osoby decydujące się na prywatną pożyczkę często mają już problemy z innymi zobowiązaniami. Również z powodu wysokiego ryzyka raty takiej pożyczki są wysokie, sięgają 8–10 proc. miesięcznie, mimo zabezpieczenia w postaci domu czy mieszkania. Dla porównania całkowity koszt pożyczki pod hipotekę w banku wynosi średnio 8–9 proc. w skali roku.

– Prywatni pożyczkodawcy często po to ustalają tak wysokie raty, aby dłużnik szybko stał się niewypłacalny i można było przejąć i sprzedać zastaw – mówi prawnik z jednej z kancelarii notarialnych. Dlatego umowy są konstruowane tak, aby pożyczkodawca zyskał prawo do nieruchomości i to już w momencie udzielenia finansowania. Służy temu wpis w dziale II księgi wieczystej, czyli tzw. przewłaszczenie. – Przewłaszczenie nieruchomości jest dopuszczalną formą zabezpieczenia w obrocie biznesowym. Ma dać zabezpieczenie temu, kto udziela pożyczki – wyjaśnia Michał Kocur, radca prawny w kancelarii Woźniak Kocur.

Trzeba się jednak liczyć z tym, że naturalną konsekwencją takiej umowy może być utrata nieruchomości. – Jeżeli dług nie będzie spłacony, nowy właściciel ma prawo sprzedać nieruchomość i zabrać to, co jest jego – mówi prawnik.

Często pożyczkodawca wymaga nawet wymeldowania na czas pożyczki. Wtedy można wynegocjować niższe oprocentowanie.

Pożyczki pod zastaw najczęściej zaciągają osoby starsze, które potrzebują pieniędzy np. na kosztowne leczenie. A jedyne co jeszcze posiadają, to mieszkanie, dom lub ziemia rolna. Często nie sprawdzają, jaki typ umowy podpisują. Nie liczą też, ile muszą zapłacić za pożyczone pieniądze.

Robert Damski, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej, przyznaje, że w ciągu ostatnich dwóch lat brał udział w kilkunastu licytacjach, będących konsekwencją przewłaszczenia. – Pamiętam historię rolnika, któremu wierzyciel wydzielił i sprzedał teren niezabudowany. Ziemię kupił sąsiad –opowiada. Przyznaje, że dochodzi też do dramatycznych przypadków, kiedy mieszkanie zajmuje wierzyciel jako nowy właściciel i wnosi o eksmisję. Jeśli gmina nie zapewni lokalu socjalnego, dłużnik trafia do schroniska dla bezdomnych. Wszystko zgodnie z literą prawa.

Czy po podpisaniu umowy przewłaszczenia można próbować ochronić się przed utratą majątku? Zgodnie z prawem zarówno kwota pożyczki, jak i wysokość odsetek powinna zależeć od wartości zabezpieczenia. Niektóre firmy deklarują, że pożyczają równowartość 60–70 proc. wartości nieruchomości. – Może się jednak okazać, że wartość zabezpieczenia jest zbyt wysoka w stosunku do zaciągniętego zobowiązania. Np. wzięliśmy pożyczkę na 1 tys. zł, zabezpieczając ją nieruchomością o wartości 200 tys. zł. Zabezpieczenie było w tym przypadku nadmierne – wyjaśnia Michał Kocur. – Niejednokrotnie konsument zobowiązany jest zapewnić wysokie zabezpieczenie, np. w wysokości 250 proc. wartości pożyczki – podkreśla Agnieszka Majchrzak z UOKiK.

Jest to praktycznie jedyna sytuacja, w której możemy wnosić o unieważnienie umowy, aby ustrzec się przed utratą majątku.

Firmy pożyczkowe w Polsce podlegają ustawie o kredycie konsumenckim. Jeśli mamy wątpliwości co do wysokości oprocentowania czy zgodności umowy z prawem, możemy zwrócić się do rzecznika konsumentów. – Prowadzimy w tej chwili ok. 60 postępowań dotyczących sektora pożyczkowego – informuje Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Problem pojawia się wówczas, kiedy pieniądze pożycza nam osoba prywatna. W takim wypadku konsument nie jest objęty ochroną wynikającą z ustawy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego
Ekonomia
E-Doręczenia: cyfrowa przyszłość listów poleconych
Patronat Rzeczpospolitej
Silna gospodarka da Polsce bezpieczeństwo
Ekonomia
Sektor farmaceutyczny pod finansową presją ustawy o KSC
Ekonomia
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą