Zastałem pana profesora podczas zmiany wystroju służbowego gabinetu. Powiesił pan obraz przedstawiający dyrygenta...
Andrzej K. Koźmiński: Obraz ten ma ciekawą kompozycję i kolorystykę. Chciałbym, żeby stał się inspiracją do dyskusji na temat przywództwa. Dyrygent we fraku kieruje orkiestrą złożoną z kozich szkieletów. Widzimy podporządkowanie sobie podwładnych, nawet pewną dozę pogardy wobec nich. Malarz metaforycznie pokazał przywódcę. Autorem obrazu jest Toni Casalonga. Chciałem ten obraz wypożyczyć lub kupić. Rodzina artysty przysłała mi zdjęcie. Kazałem je wydrukować na płótnie w naturalnych rozmiarach.
Skontrastuję ten obraz z wersją „Ostatniej wieczerzy", którą mam w zbiorach. Widać tam Chrystusa w otoczeniu uczniów. Postacią dominującą jest Judasz. Na obrazach widzimy dwa zupełnie różne podejścia do przywództwa. Mam nadzieję, że wyniknie z tego ciekawa dyskusja.
Sztuka ma być inspiracją dla nauki.
Istotą przywództwa jest zdolność do tworzenia oryginalnych wizji. Przywódca musi mieć bogatą wyobraźnię i niczym nieograniczone skojarzenia, tak jak artysta. Przywódców, którzy są tylko wąskimi technokratami, nazywam wyrobnikami laptopa. Tacy dochodzą tylko do średnich szczebli w zawodzie. Wielcy przywódcy z reguły inspirują się sztuką. Wielu z nich ma hobby artystyczne. Stale poszerzają swoją wyobraźnię. Na przykład prezes jednego z największych przedsiębiorstw finansowych w kraju pasjonuje się fotografią artystyczną. Podjął nawet studia w tym zakresie.