Zbieranie monet może przynieść duże zyski

10 mln dol. za srebrną jednodolarówkę z 1794 r. To rekord aukcyjny w USA. W Polsce też zdarzają się hity inwestycyjne.

Publikacja: 07.03.2013 00:28

Ile warta może być moneta o nominale jednego dolara? Odpowiedź przyniosła styczniowa aukcja zorganizowana przez amerykańską Stack's Bowers Galleries. Zwycięzca licytacji zapłacił za srebrną jednodolarówkę z 1794 r., znaną jako Flowing Hair Silver Dollar, rekordową kwotę 10 mln dolarów. W dużej mierze  był to efekt przekonania wielu ekspertów, że jest to pierwszy egzemplarz tej monety wybity przez Mennicę Amerykańską (US Mint).

Okaz tej wartości to rzecz jasna kolekcjonerski rarytas. Ale i na polskim rynku pojawiają się co pewien czas inwestycyjne hity. Za taki można uznać Szlak Bursztynowy czy monetę z wizerunkiem Fryderyka Chopina (więcej obok). Obie monety bardzo mocno zyskują na wartości.

Surowce czy wartość kolekcjonerska

Zaczynając przygodę z numizmatyką, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki rodzaj monet nas interesuje.

Monety bulionowe nie mają zadeklarowanej wartości nominalnej. Zawierają natomiast  określoną ilość metalu szlachetnego (najczęściej złota lub srebra, ale również platyny) oraz jego próbę. To pozwala ustalić wartość danej monety. Ceny są zatem powiązane głównie z kursem surowców.

Monety kolekcjonerskie,  zwykle złote albo srebrne, są  współcześnie emitowane w niewielkich nakładach. Zazwyczaj są bite stemplem lustrzanym, czyli posiadają gładkie tło i matowy rysunek. Mogą być na nich umieszczane dodatki, np. w postaci bursztynów, kryształków Swarovskiego czy pereł.

Z kolei w przypadku starych monet decydujące znaczenie ma ich wartość numizmatyczna, czyli rzadkość, pochodzenie i stan zachowania.

Co zatem powinien wybrać początkujący kolekcjoner?

– Dysponując nawet niewielkim kapitałem, można zainwestować zarówno w monety bulionowe, jak i kolekcjonerskie – mówi Filip Fertner, członek zarządu spółki Inwestycje Alternatywne Profit, będącej m.in. właścicielem portalu e-numizmatyka.pl. – Początkującym inwestorom doradzamy wybór monet bulionowych, ponieważ inwestowanie w surowce nie wymaga aż tak dużej wiedzy jak inwestowanie w monety kolekcjonerskie. Decydując się na te ostatnie, musimy mieć świadomość, że wzrost ceny danego egzemplarza zależy od wielu czynników, takich jak stan zachowania, nakład, historia powstania czy też mennica, z której pochodzi moneta.

Dziś kolejek już nie ma

Osoby, które nie dysponują jeszcze wystarczającą wiedzą, mogą przyjąć inną strategię i skupić się na krajowych monetach kolekcjonerskich emitowanych przez Narodowy Bank Polski.

O wielkim zainteresowaniu, jakim cieszyły się one wśród kolekcjonerów, świadczyły przez lata kolejki chętnych do zakupu nowych emisji, ustawiające się pod regionalnymi oddziałami NBP. Taki widok to już jednak przeszłość.

Od 2010 r. zainteresowani srebrnymi i złotymi monetami mogą je kupować jedynie za pomocą internetowych aukcji w specjalnym serwisie Kolekcjoner. Nowe zasady dystrybucji spowodowały, że obecnie nie istnieje pojęcie ceny emisyjnej danej monety. Zastąpiła ją cena sprzedaży, która ustalana jest każdorazowo w drodze aukcji.

Część klientów uważa, że nowy system przyczynił się do wzrostu cen numizmatów, co niekoniecznie przekłada się na wzrost ich wartości. Jak te zarzuty  odpiera NBP?

Piotr Mück, naczelnik Wydziału Numizmatów NBP, tłumaczy: – Sprzedaż monet poprzez system aukcyjny Kolekcjoner powoduje, że cena ustalona na aukcji decyduje o alokacji monet. W przypadku monet bardzo atrakcyjnych ich cena aukcyjna jest zazwyczaj wyższa od ceny wywoławczej. Większość monet sprzedajemy jednak po cenie wywoławczej. Główną przyczyną wzrostu cen monet kolekcjonerskich oferowanych przez NBP (a także innych emitentów) jest kilkusetprocentowy wzrost cen złota i srebra w ostatnich latach (monety są produkowane z tych kruszców).

Nie wszystkie serie cieszą się jednakowym zainteresowaniem kolekcjonerów, a tym samym nie wszystkie drożeją w jednakowym stopniu. Jednak jak podkreśla Filip Fertner, warto zbierać wszystkie monety z danego roku, ponieważ taka pełna kolekcja po latach nabierze dodatkowej wartości.

Innym rozwiązaniem może być zebranie wszystkich monet z danej serii, np. wszystkich z właśnie rozpoczętego cyklu Skarby Stanisława Augusta. Już po zakończeniu pierwszej aukcji, której przedmiotem była m.in. dwuuncjowa srebrna moneta z wypukłym wizerunkiem Bolesława Chrobrego o nominale 50 zł, można przypuszczać, że będzie to kolejny hit na polskim rynku. Cena wywoławcza wynosiła 400 zł, cena sprzedaży sięgnęła 1100 zł. Na niektórych aukcjach internetowych pojawiają się już oferty z kwotami dochodzącymi do 1,5 tys. zł.

Moneta jak obraz

Numizmaty mogą być naprawdę dobrym pomysłem na zróżnicowanie portfela inwestycyjnego. Jednak zanim postanowimy przeznaczyć na ten cel większe kwoty, pamiętajmy, że nie jest to inwestycja dla każdego.

– Zbieranie monet może być porównane do lokowania kapitału w obrazy młodych artystów. Liczymy na rozwój ich kariery, ale możemy również na co dzień cieszyć się widokiem pięknego dzieła. Niewątpliwie to propozycja dla osób, które traktują ją w kategoriach długoterminowych, a nie liczą wyłącznie na szybki zysk w krótkim okresie – podsumowuje Filip Fertner.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy