Analiza wyników 500 największych polskich firm dostarcza kolejnych dowodów na to, że tempo rozwoju gospodarczego znacznie spowolniło. Według ciągle szacunkowych danych GUS dynamika PKB wyniosła w ubiegłym roku 2 proc. wobec 4,3 proc. w 2011 r.
Niestety bardzo dobrze widać to również po wynikach firm. Suma przychodów wzrosła o niespełna 3 proc., do niemal 1,4 bln zł. Wynik znacznie słabszy niż rok temu, kiedy to firmy zwiększyły obroty aż 14,3 proc.
Analizując głębiej, sygnały o spowolnieniu są jeszcze wyraźniejsze – średnia rentowność netto firm ujętych w zestawieniu wyniosła co prawda 6,7 proc., ale spośród 381 przedsiębiorstw, które podały wynik netto, jedynie 44 mogą się poszczycić wzrostem.
O 5,2 proc. spadło łączne zatrudnienie, co oznacza ubytek ponad 70 tys. miejsc pracy. Widać więc, że to nie ostatnia Lista 500 pokazująca raczej zaciskanie pasa i oszczędności niż wielkie inwestycje i szybki rozwój.
Więcej pracowników zatrudniają jedynie takie branże jak handel detaliczny, wytwórcy energii czy usługi finansowe. Spadki widać w górnictwie, mediach, informatyce i oczywiście budownictwie, w przypadku którego zniknęło ok. 10 tys. miejsc pracy.