Czwartkowa sesja na naszym rynku walutowym nie była zbyt emocjonująca. Inwestorzy już dzień wcześniej zdążyli uwzględnić w cenach decyzję RPP o obniżce stóp procentowych. Dlatego wczoraj o notowaniach złotego decydowały informacje z rynków globalnych, gdzie dolar dynamicznie odrabiał środowe straty wobec euro. Zachęcały do tego m. in. nieco lepsze od zakładanych dane z amerykańskiego rynku pracy. Późnym popołudniem kurs EUR/USD?spadał o 0,5 proc. i wrócił poniżej 1,31.
W Warszawie zagraniczne waluty z rana kosztowały tyle samo do poprzedniego dnia wieczorem. Kurs euro był w połowie przedziału 4,12–4,13 zł. Frank szwajcarski kosztował nieco ponad 3,35 zł, a dolar niespełna 3,14 zł. W kolejnych godzinach, w miarę zmian na parze EUR/USD, euro zaczęło tracić na wartości, a dolar zyskiwać. Przed zamknięciem za wspólną walutę płacono 4,12 zł, co oznaczało 0,2-proc. przecenę. Był to trzeci z rzędu spadek kursu. Frank spadał o 0,4 proc., do nieco ponad 3,34 zł. Dolar drożał za to 0,4 proc., do 3,14-3,15 zł.
Oprocentowanie papierów dziesięcioletnich spadło w czwartek do 3,04 proc., pięcioletnich do 2,6 proc. (najniżej w historii), a dwuletnich do 2,47 proc.