Jan Kulczyk: Afryka ma ogromny potencjał

Potencjał Afryki jest ogromnym wyzwaniem, historyczną, cywilizacyjną szansą, którą los znowu wspaniałomyślnie podrzuca Europie. Nie zmarnujmy tego – apeluje Jan Kulczyk, jeden z najbogatszych Polaków.

Publikacja: 13.05.2013 09:21

Rz: Powiedział pan: Gdybyśmy tylko te miliardy euro, które daliśmy 8 milionom Greków, przeznaczyli na budowę infrastruktury w Afryce, stworzylibyśmy dla Europy rynek miliarda konsumentów. Jak pan sądzi, dlaczego ta prosta prawda nie jest w stanie dotrzeć do inwestorów?

Jan Kulczyk: Jestem przedsiębiorcą i dla mnie liczby i fakty są kluczowe. I do mnie dociera, że Afryka jako kontynent ma największy potencjał wzrostu. Na dziesięć najszybciej rozwijających się gospodarek świata aż sześć pochodzi dzisiaj właśnie z Afryki. Najwyższe stopy zwrotu z inwestycji bezpośrednich notuje się właśnie tam. W 2012 r., po raz pierwszy w historii tego kontynentu, inwestycje pochodzące z krajów rozwijających się przewyższyły te, których źródłem były gospodarki rozwinięte. Europa przegrywa Afrykę. Bez walki oddaje kolejne pole na globalnej szachownicy gospodarczej, bo nie wie, jak się pozycjonować w nowym układzie sił, z Afryką w jednej z głównych ról. Ustępujemy tam już nie tylko hegemonom, takim jak Chiny czy Indie, ale także Turcji, Tajwanowi czy Korei Południowej.

Politycy europejscy uwielbiają pouczać Afrykanów, jak się rozwijać, a sami doprowadzili do tego, że ich kraje się zwijają, kurczą, degradują w światowych rankingach konkurencyjności. Cały biznesowy świat, mówiąc o Afryce, powtarza jak mantrę: inwestycje, gwarancje, rozwój, kapitał. A Europejczycy? Ubóstwo, pomoc humanitarna, choroby, głód i niestabilność polityczna. Na tym polega różnica.

A gra idzie o ten nieposkromiony apetyt na lepsze jutro rosnącej jak na drożdżach afrykańskiej klasy średniej, o bezdyskusyjny potencjał wzrostu i konieczność szybkiego stworzenia uniwersalnych reguł współpracy z afrykańskimi przedsiębiorcami. Reguł na lata. Afryka musi być traktowana jako pełnoprawny, strategiczny partner do inwestowania, tworzenia i rozwijania wspólnych przedsięwzięć. Kto dziś wyobraża sobie jeszcze, że Afrykę można sprowadzić jedynie do roli dostawcy surowców lub rynku zbytu dla europejskich dostawców, ten się po prostu kompromituje.

Co jakiś czas jest uruchamiana jakaś potężna akcja Banku Światowego czy któregoś z pozostałych banków rozwojowych. Mówi się o Afryce jako o kontynencie przyszłości. I potem znów cisza. Czego brakuje temu kontynentowi, aby przedrzeć się z jakimikolwiek pozytywnymi informacjami do światowej opinii publicznej? Czy świat jest gotów zaakceptować tylko informacje o tragediach i wojnach, głodzie i kataklizmach pogodowych?

Kto dziś wyobraża sobie, że Afrykę można sprowadzić do roli dostawcy surowców lub rynku zbytu, ten się po prostu kompromituje

To właśnie bardzo typowy, europejski punkt widzenia. Afryka przebyła długą i burzliwą drogę od miejsca, w którym się znajdowała w latach 80. i 90. Ale to już dawno za nami. Przez osiem z ostatnich dziesięciu lat ten kontynent rozwijał się szybciej niż Azja Wschodnia. Powtórzę, Afryka dysponuje dzisiaj atrybutami, które czynią z tego kontynentu jeden z najbardziej atrakcyjnych gospodarczo regionów świata: kapitał ludzki, dostęp do surowców naturalnych, w tym ropy i gazu, coraz większy popyt wewnętrzny i wielkie potrzeby infrastrukturalne. Jest wręcz skazana na długofalowy i stabilny rozwój.

Należy też pamiętać, że, jak powiedział Ryszard Kapuściński, „nie ma jednej Afryki", to ponad 50 państw na różnym etapie rozwoju, zamieszkanych przez bardzo zróżnicowane narodowości i grupy etniczne, przy PKB per capita od 300 do 30 tysięcy dolarów i o systemach politycznych od autorytarnych reżimów do demokracji. Dla mnie ta różnorodność jest ogromnym wyzwaniem, historyczną, cywilizacyjną szansą, którą los znowu, wspaniałomyślnie podrzuca Europie. Nie zmarnujmy tego.

Kulczyk Investments jednak w Afrykę uwierzył. Czy oprócz poszukiwania i wydobycia surowców energetycznych widzi pan tam inne możliwości dla inwestycji i współpracy?

Oczywiście. Wkładamy nogę w drzwi, gdzie tylko się da. W Tanzanii, Gwinei Równikowej, Gabonie oraz pięciu innych państwach Afryki działa Ophir Energy. Strata Limited ma udziały w koncesjach na poszukiwanie i zagospodarowywanie złóż węgla kamiennego i rud żelaza w Kongo-Brazzaville i Mozambiku. Po niedawnym przejęciu przez KOV spółki Winstar nasz portfel surowcowy został zasilony przez koncesje wydobywcze na terenie Tunezji. Na terenie Afryki koncentruje również swoje działania spółka QKR, którą założyliśmy z katarskim partnerem, największym funduszem inwestycyjnym świata. A bazując na szczególnie dobrych doświadczeniach w Nigerii, gdzie Neconde systematycznie zwiększa wydobycie z koncesji nabytej od Shella, analizujemy kolejne inwestycje związane z zagospodarowaniem gazu, w tym elektrownie gazowe czy rafinerie. To nasze strategiczne kierunki rozwoju. Jak wielokrotnie wspominałem, żałuję, że tak późno odkryłem Afrykę. Dość szybko jednak też zrozumiałem, że kluczem do sukcesu w tym rejonie świata jest tworzenie miejsc pracy, inwestycje w lokalną produkcję, zachęcanie do partnerskiej współpracy tamtejszych przedsiębiorców, wreszcie szacunek dla lokalnej odmienności oraz potrzeb. To moja sprawdzona recepta, bo szybko się uczymy.

Jakie są największe problemy, które napotykają inwestorzy na tym kontynencie?

Lista ryzyk jest oczywiście dość długa i powszechnie znana, ale uparcie będę powtarzać, że Afryka jest skazana na dynamiczny rozwój. I dlatego warto zaryzykować. Chińczycy, którzy są tam od lat i konsekwentnie budują przyczółki, wiedzą, co robią. Z kolei brak kolonialnych obciążeń i pozytywny wizerunek Europy Środkowo-Wschodniej, większa chęć do podejmowania ryzyka, umiejętność adaptacji do zmieniających się warunków to tylko niektóre z cech dających nam przewagę. W Afryce ceni się nasze doświadczenia w liberalizowaniu gospodarki, prywatyzacji czy restrukturyzacji. Zróbmy cokolwiek, a ze względu na niską bazę to i tak będzie bardzo, bardzo dużo.

Czy wizyta premiera Donalda Tuska w Nigerii rzeczywiście jest w stanie dać bodziec do zainteresowania polskich firm tym krajem?

Pod warunkiem że na tym się nie skończy, a przypomnę, że to była pierwsza wizyta polskiego premiera w tej części świata od ponad 20 lat! Dla porównania przedstawiciele najwyższych władz Brazylii czy Chin odwiedzają kraje afrykańskie nawet kilkanaście razy w roku. My już przetarliśmy tamtejsze szlaki i chętnie podzielimy się wiedzą i doświadczeniem. Mam jednak wrażenie, że świat wchodzi do Afryki, a my z niej wychodzimy. Zamykamy ambasady, nie zabiegamy o współpracę naukową czy kulturalną. Najwyżsi rangą politycy nie wspierają biznesu, choć właśnie w Afryce to potwierdza wagę i powagę zainteresowania współpracą. Na razie mamy w Afryce czyste konto, niejako wchodzimy tam po raz pierwszy. Ale pamiętajmy, że dwa razy nie można zrobić dobrego pierwszego wrażenia.

Afryka przeżywa bezprecedensowy wzrost gospodarczy i ciągle zastanawiam się, czy Europa zdąży wskoczyć do tego odjeżdżającego ekspresu, czy też utknie na stacji Grecja lub Cypr. Na długie, długie  lata.

—rozmawiała Danuta Walewska

Rz: Powiedział pan: Gdybyśmy tylko te miliardy euro, które daliśmy 8 milionom Greków, przeznaczyli na budowę infrastruktury w Afryce, stworzylibyśmy dla Europy rynek miliarda konsumentów. Jak pan sądzi, dlaczego ta prosta prawda nie jest w stanie dotrzeć do inwestorów?

Jan Kulczyk: Jestem przedsiębiorcą i dla mnie liczby i fakty są kluczowe. I do mnie dociera, że Afryka jako kontynent ma największy potencjał wzrostu. Na dziesięć najszybciej rozwijających się gospodarek świata aż sześć pochodzi dzisiaj właśnie z Afryki. Najwyższe stopy zwrotu z inwestycji bezpośrednich notuje się właśnie tam. W 2012 r., po raz pierwszy w historii tego kontynentu, inwestycje pochodzące z krajów rozwijających się przewyższyły te, których źródłem były gospodarki rozwinięte. Europa przegrywa Afrykę. Bez walki oddaje kolejne pole na globalnej szachownicy gospodarczej, bo nie wie, jak się pozycjonować w nowym układzie sił, z Afryką w jednej z głównych ról. Ustępujemy tam już nie tylko hegemonom, takim jak Chiny czy Indie, ale także Turcji, Tajwanowi czy Korei Południowej.

Pozostało 84% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy