We wrześniu zaczyna się ruch w wynajmie mieszkań. Do dużych miast ściągają studenci. Młodzi ludzie, którzy przed wakacjami pokończyli szkoły, rozpoczynają pierwszą pracę.
Właściciel mieszkania powinien je ubezpieczyć od ognia i innych zdarzeń losowych. Trzeba liczyć się z tym, że ryzyko powstania szkód w wynajmowanym lokum jest większe niż wtedy, gdy mieszka w nim właściciel. Polisa zagwarantuje ochronę w razie szkód, które mogą być wyrządzone przez wynajmujących, bez potrzeby dochodzenia roszczeń bezpośrednio od nich czy z ich OC w życiu prywatnym.
Właściciel lokalu powinien pomyśleć też o własnym ubezpieczeniu OC.
– Ochrona ubezpieczeniowa w ramach takiej polisy obejmuje szkody wyrządzone z winy osoby posiadającej polisę. Dotyczy to np. zalania sąsiada na skutek pęknięcia wężyka lub uszkodzenia pojazdu przez rynnę oderwaną od budynku – mówi Monika Hromada z Gothaer.
Warto mieć rachunki
Najemca z kolei powinien ubezpieczyć te elementy majątku, których jest właścicielem. I to zarówno od zdarzeń losowych, jak i od kradzieży z włamaniem. Zakres takiego ubezpieczenia może objąć stałe elementy nieruchomości, które najemca sam zamontował w wynajętym mieszkaniu, oraz rzeczy ruchome będące jego własnością, czyli innymi słowy te przedmioty, które swobodnie można przenosić z miejsca na miejsce (np. meble, sprzęt RTV, sprzęt gospodarstwa domowego).