Egzekucja komornicza z konta osobistego dłużnika

Komornik może ściągać z naszego konta przelane pieniądze, ale nie powinien korzystać z naszej linii kredytowej. Niestety, zdarzają się wyjątki.

Publikacja: 07.11.2013 01:01

Egzekucja komornicza z konta osobistego dłużnika

Foto: Fotorzepa, Radosław Pasterski

Klientka jednego z warszawskich oddziałów Pekao od pewnego czasu znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Ciągle korzysta z kredytu w koncie. Jej wynagrodzenie wpływające na rachunek spłaca kredyt (i to nie zawsze w całości) na początku miesiąca i dalej klienta utrzymuje się z pieniędzy pożyczanych od banku. W poprzednim miesiącu okazało się jednak, że na rachunku nie tylko nie ma pensji (jak zwykle poszła na spłatę zadłużenia), ale też całkowicie został wyczerpany dozwolony limit debetowy. Pracownica banku przez kilkanaście minut próbowała ustalić, co się stało. W końcu  powiedziała, że pieniądze zajął komornik.

– Wiem, że mam długi. Część mojej pensji zajął komornik. Ale chodzi o debet. Czy bank może się zgodzić, żeby komornik wziął z konta wszystkie dostępne środki łącznie z tymi w ramach przyznanego debetu? – dopytuje się kobieta.

Tomasz Bogusławski z Pekao mówi, że co do zasady zajęciu z rachunku bankowego podlegają wyłącznie kwoty zdeponowane na koncie. Jednak są wyjątki. Czasami zajęciu egzekucyjnemu podlegają też środki w ramach salda ujemnego, czyli debetu. Może się tak zdarzyć, kiedy umowa kredytowa pozwala na takie działanie. A bywa tak w przypadku niektórych umów zawartych wiele lat temu.

– W momencie otrzymania decyzji o zajęciu  wierzytelności przez komornika bank ustanawia blokadę wypłat z rachunku. Wtedy klient nie może korzystać nie tylko z limitu w koncie, ale ma też zablokowany dostęp do kart płatniczych czy bankowości internetowej. Klient może korzystać z konta tylko w oddziale banku – tłumaczy Tomasz Bogusławski. Blokada trwa do czasu, gdy klient wyda dyspozycję spłaty zajęcia komorniczego.

Jak w podobnych sytuacjach postępują inne banki?

– Środki udostępnione klientowi w ramach limitu kredytowego w rachunku należą do banku – mówi Joanna Fatek z PKO BP. – Zajęcia wierzytelności z rachunku bankowego dłużnika są wykonywane wyłącznie w ramach dodatniego salda na rachunku. Jeżeli w chwili wpływu do banku zawiadomienia o zajęciu wierzytelności klient korzysta z dopuszczalnego salda debetowego albo z kredytu w rachunku i na koncie występuje zadłużenie, to zawiadamiamy organ egzekucyjny o przeszkodzie w realizacji zajęcia egzekucyjnego, wskazując, że brak jest wierzytelności podlegającej zajęciu.

Joanna Fatek podkreśla, że gdy umowa kredytowa przewiduje, że spłata zobowiązań będzie następować poprzez wpłaty na rachunek, to bank zaliczy wpływ najpierw na spłatę kredytu. Takie wpłaty nie są objęte zajęciem egzekucyjnym, gdyż stanowią spłatę kredytu.

Przedstawicielka PKO BP dodaje też, że inaczej może być tylko w jednej sytuacji. Otóż klient może wydać dyspozycję, aby bank przekazał na rzecz organu egzekucyjnego określoną kwotę w ramach dopuszczalnego salda debetowego albo wolnego limitu kredytowego w rachunku lub może w taki sam sposób zadysponować kwotą wolną od zajęcia.

W ofercie Banku BGŻ nie ma debetu w koncie, jest natomiast kredyt odnawialny w rachunku, który stwarza możliwość skorzystania z dodatkowych środków przez cały rok.

– Limit kredytowy w rachunku, przyznawany bez żadnych zabezpieczeń, może wynosić sześciokrotność miesięcznych wpływów na konto, przy czym maksymalna wysokość to 50 tys. zł – tłumaczy Justyna Karpowicz z BGŻ. – Po roku klient może przedłużyć kredyt na kolejny okres. Bez zgody właściciela rachunku nie może być dokonana egzekucja komornicza z kredytu odnawialnego. Przeprowadzenie takiej operacji będzie możliwe dopiero wtedy, gdy klient wyrazi zgodę.

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku