Klientka jednego z warszawskich oddziałów Pekao od pewnego czasu znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Ciągle korzysta z kredytu w koncie. Jej wynagrodzenie wpływające na rachunek spłaca kredyt (i to nie zawsze w całości) na początku miesiąca i dalej klienta utrzymuje się z pieniędzy pożyczanych od banku. W poprzednim miesiącu okazało się jednak, że na rachunku nie tylko nie ma pensji (jak zwykle poszła na spłatę zadłużenia), ale też całkowicie został wyczerpany dozwolony limit debetowy. Pracownica banku przez kilkanaście minut próbowała ustalić, co się stało. W końcu powiedziała, że pieniądze zajął komornik.
– Wiem, że mam długi. Część mojej pensji zajął komornik. Ale chodzi o debet. Czy bank może się zgodzić, żeby komornik wziął z konta wszystkie dostępne środki łącznie z tymi w ramach przyznanego debetu? – dopytuje się kobieta.
Tomasz Bogusławski z Pekao mówi, że co do zasady zajęciu z rachunku bankowego podlegają wyłącznie kwoty zdeponowane na koncie. Jednak są wyjątki. Czasami zajęciu egzekucyjnemu podlegają też środki w ramach salda ujemnego, czyli debetu. Może się tak zdarzyć, kiedy umowa kredytowa pozwala na takie działanie. A bywa tak w przypadku niektórych umów zawartych wiele lat temu.
– W momencie otrzymania decyzji o zajęciu wierzytelności przez komornika bank ustanawia blokadę wypłat z rachunku. Wtedy klient nie może korzystać nie tylko z limitu w koncie, ale ma też zablokowany dostęp do kart płatniczych czy bankowości internetowej. Klient może korzystać z konta tylko w oddziale banku – tłumaczy Tomasz Bogusławski. Blokada trwa do czasu, gdy klient wyda dyspozycję spłaty zajęcia komorniczego.
Jak w podobnych sytuacjach postępują inne banki?