Od lat ubezpieczenia sprzedawane w bankach budzą kontrowersje. Najczęściej klienci narzekają na brak realnej ochrony ubezpieczeniowej i odmowę zwrotu składki za niewykorzystany okres ochrony. Dużo zastrzeżeń jest też do niejasnej roli banków występujących w kilku rolach jednocześnie: pośrednika ubezpieczeniowego pobierającego słoną prowizję, ubezpieczającego (to bank zawiera umowę z towarzystwem) i uprawnionego do świadczenia z polisy (np. w razie śmierci kredytobiorcy ubezpieczyciel spłaca bankowi kredyt).
Koszt ubezpieczeń sprzedawanych w bankach często był nieadekwatny do zapewnianej ochrony. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) zdarzało się, że składka ubezpieczeniowa, która trafiała do towarzystw, wynosiła 5–10 proc. opłaty wnoszonej przez klienta, natomiast cała reszta (90–95 proc.) pokrywała prowizję banku, co oznaczało, że wynagrodzenie banku było wielokrotnie wyższe niż rzeczywisty koszt ubezpieczenia. Prowadziło to do sytuacji, w której konsument miał wyjątkowo wąski zakres ochrony (taki jak można mieć za 5–10 proc. składki), a bank w praktyce nie zapewniał sobie zabezpieczenia spłaty zobowiązania.
W ubezpieczeniach na życie, stanowiących zabezpieczenie spłaty kredytu, dochodziło do kuriozalnych sytuacji. W przypadku śmierci kredytobiorcy bank, zamiast skorzystać z ubezpieczenia, żądał spłaty kredytu od spadkobierców. A ci byli bezradni, gdyż nie będąc stroną umowy ubezpieczeniowej, nie mogli dochodzić świadczenia od towarzystwa.
Interwencja nadzoru
Od kilku lat sytuacja w bancassurance (sprzedaż ubezpieczeń klientom banku) była coraz bardziej napięta. Klienci skarżyli się do KNF i rzecznika ubezpieczonych, a próby rozwiązania problemu przez instytucje finansowe były niezadowalające.
W końcu nadzór zdecydował się uporządkować sprzedaż polis w bankach. Nowe zasady zostały opublikowane 24 czerwca 2014 r. w formie Rekomendacji U. Zgodnie z nią od 31 marca 2015 r. banki będą miały bardzo ograniczone możliwości sprzedaży polis w dotychczasowym modelu (ubezpieczenia grupowe). W zasadzie będą musiały sprzedawać polisy indywidualne. A to wymaga, by w każdym oddziale był sprzedawca z licencją wydaną przez nadzór finansowy.