Regina Skibińska
W 2015 r. strażacy gasili ogień w domach i mieszkaniach ponad 25 tys. razy. To znacznie częściej niż rok i dwa lata wcześniej. Ze statystyk wynika, że na ogół przyczyną pożarów są: nieprawidłowe działanie pieców, grzejników oraz ludzka nieostrożność, na przykład pozostawienie niezgaszonego niedopałka papierosa czy włączonego elektrycznej żelazka.
– Kolejnym częstym powodem powstania pożaru jest zapalenie się sadzy w przewodzie kominowym. Dlatego należy pamiętać o regularnym czyszczeniu przewodów dymowych: raz na trzy miesiące dla palenisk opalanych paliwem stałym i raz na sześć miesięcy dla palenisk opalanych paliwem płynnym lub gazowym – mówi Kamila Lewnau z ERGO Hestii. – Ponadto co najmniej raz w roku osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje powinna przeprowadzić kontrolę przewodów kominowych. Jeżeli niedopełnienie tych obowiązków miało wpływ na powstanie szkody, może to skutkować ograniczeniem lub nawet odmową wypłaty odszkodowania.
Często sama ostrożność nie wystarcza i mimo dbałości o bezpieczeństwo właścicielom nieruchomości nie udaje się uniknąć katastrofy. Wiele pożarów powstaje w wyniku awarii instalacji lub podpaleń, na które po prostu nie mamy wpływu. Dlatego warto wykupić ubezpieczenie mienia, które zapewni ochronę przed skutkami nagłych, nieprzewidzianych i niezależnych od właściciela nieruchomości zdarzeń losowych mogących doprowadzić do poważnych strat finansowych.
Co daje ubezpieczenie
Zgodnie z definicją stosowaną przeważnie przez ubezpieczycieli pożar to działanie ognia, który przedostał się poza palenisko lub powstał bez paleniska i rozszerzył się o własnej sile. Oznacza to, że ubezpieczeniem objęte są szkody spowodowane działaniem ognia niekontrolowanego, który niszczy mienie nieprzeznaczone do spalenia.