Futuryści: łowcy czarnych łabędzi i dzikich kart badają to, co będzie

Futuryści nie wróżą z fusów i nie odkrywają rynkowych zmian posługując się magicznymi sztuczkami. Przewidywanie przyszłych trendów i wskazywanie nieoczywistych rozwiązań wymaga wiedzy i odpowiedniej analizy.

Aktualizacja: 08.10.2017 08:53 Publikacja: 08.10.2017 06:08

Kacper Nosarzewski to jeden z polskich futurystów.

Kacper Nosarzewski to jeden z polskich futurystów.

Foto: materiały prasowe

W jakie technologie zainwestować, jak ułożyć strategię rozwoju firmy, co się będzie liczyło za rok? Samochody elektryczne to chwilowa moda czy przyszłość, czy warto inwestować w sztuczną inteligencję? To pytania, które zadają sobie przedsiębiorstwa, próbujące reagować na coraz szybciej zmieniającą się rzeczywistość. W rozstrzygnięciu tych dylematów mogą pomóc firmy, które badają przyszłe trendy i możliwy rozwój sytuacji. Przyszłość nie istnieje, ale oni ją badają. I to nie za darmo.

– Firmy, z którymi pracujemy, zatrudniają nas nie dlatego, że informujemy ich, że w tym roku inwestowanie w kulturę jest trendy, ale mówimy: proszę, to są jaskółki zmian, tak może zmienić się wasz produkt, a te technologie mogą się pojawić na waszym rynku – mówi Kacper Nosarzewski, partner w firmie 4CF.

Analiza zamiast szklanej kuli

Warszawska firma 4CF powstała przed dekadą, jej szefowie szybko się zorientowali, że klientom nie wystarczą proste prognozy ilościowe i przewidywanie efektywności kampanii marketingowych. Szukali informacji, wskazówek, które by ich wsparły w planowaniu i zarządzaniu strategicznym. A do tego czysta matematyka nie wystarczała. – Metody analityczne mają ograniczenia, nie uwzględniają zdarzeń bez precedensu, które w przeszłości nie występowały – tłumaczy dziś Kacper Nosarzewski.

Dlatego 4CF do pracy zaprzęgła analizę baz patentowych, specjalistów z dziedzin od robotyki po psychologię, a nawet sięgnęła po analizę danych z zastosowaniem sztucznej inteligencji. I chce dawać konkretne, praktyczne informacje – na jakie trendy zwrócić uwagę, gdzie szukać źródeł zmian?

Przed jakimi decyzjami warto się zwrócić do futurysty? Zapytanie o kierunki rozwoju obecnej sytuacji szczególnie przydaje się, ich zdaniem, przy planowaniu kosztownych badań czy przejęciach. A także przy planowaniu strategii firmy na następnych kilka lat. Bo zostawienie tego finansistom i specjalistom od marketingu może się skończyć mało realnymi założeniami.

– W Polsce wiele fuzji i przejęć dokonuje się w ten sposób, że coś się sprzedało, mamy 100 mln zł i musimy je do grudnia wydać. Wtedy dzwoni telefon u specjalisty od fuzji i on szybko szuka, co jest dostępne na rynku – mówi Kacper Nosarzewski. Tymczasem jego zdaniem, optymalną strategią nie jest kupno dostawców czy konkurentów, a firm z ofertą komplementarną do naszej. – Tak, by łącząc je dostarczyć nowy produkt, który zmieni rynek – dodaje. Na przykład? Gdyby miał fabrykę samochodów, nie kupiłby stacji paliw, tylko firmę dystrybucji energii.

– Nie ma złych pytań dotyczących przyszłości, wynikających z krytycznego spojrzenia – mówi Nosarzewski. – Złe pytania o przyszłość to te w stylu: dlaczego mam rację – dodaje i podaje przykład. Producent części samochodowych, zaworów do silników, które wychodzą z użycia, pytał, gdzie będzie na nie zbyt. Silniki elektryczne uznał za mało prawdopodobne rozwiązanie. Dziś szuka klientów na Kamczatce, bo w nowoczesnych autach jego zawory już nie występują.

Wiedzą, gdzie szukać

Nosarzewski przytacza badania uniwersytetu w Muenster nad praktyką forsightu, czyli właśnie badania, w jakim kierunku może się rozwinąć teraźniejszość. Firmy zaprzyjaźnione z taką praktyką mają większy zwrot z inwestycji w badania i rozwój. – Zamiast strzelać na ślepo i polegać na prognozach, przepraszam, z mediów, podchodzą do tego bardziej metodycznie – uśmiecha się Nosarzewski.

Przyznaje, że w Polsce popyt na ich usługi wreszcie się ruszył. Zaczęli współpracę z firmami z branży FMCG, zbrojeniówką, administracją publiczną. Klienci pytają o wyzwania cywilizacyjne, jak będą się zmieniały postawy klientów w miarę nadchodzenia nowych technologii. A sztuczna inteligencja? Nie ma się czego bać.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.ptak@rp.pl

Przewidzieć przyszłość, żeby ją kształtować

Pomysł na analizę informacji, które będą prowadziły do wniosków, jak zmieni się przyszłość, pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, sięga jeszcze lat 60. i końca wojny w Wietnamie. Forsight to nie przewidywanie, a sposób prognozowania, znajdowania docierania do informacji i budowania z nich obrazów. Czemu to służy? Najpierw rząd USA, a potem reszta świata, uznały, że warto móc się przygotować na różne scenariusze, wiedzieć, co jest bardziej lub mniej prawdopodobne. Grę utrudniają dzikie karty, czyli wydarzenia, które mają wielki wpływ, ale małe prawdopodobieństwo, jak na przykład wybuch w Czarnobylu. Kolekcję uzupełniają czarne łabędzie - czyli wydarzenia, które po fakcie wydają się oczywiste, ale wcześniej oceniane były za nieprawdopodobne, jak atak na World Trade Center lub... wolne wybory w Polsce w 1989 r.

Opinia

Wojciech Warski, przewodniczący Konwentu Business Center Club

Jest różnica między prognozwaniem a wywiadem. Wiele firm zaniedbuje myślenie strategiczne i żyją bieżącą rzeczywistością. Są jednak przedsiębiorstwa, które muszą nie tylko stale patrzeć nie tylko na ręce konkurencji i na opinie klientów, ale też ich przyszły byt zależy od umiejętności przewidywania i myślenia daleko do przodu. Są jednak i takie biznesy, jak produkcja jabłek, które z definicji nie poddają się szybko zmieniającym się trendom.

Jeśli skoncentrujemy się na firmach, gdzie planowanie strategiczne jest istotą bytu, to gdy ktoś zaprzęgnie do tego naukowe wsparcie, dobrą analizę biznesową i umiejętności agregowania danych - ma szanse odniesienia sukcesu. Dostawcy usług tego typu łączą fakty, które dla laika nie są ze sobą połączone. Poza trendami biznesowymi, ważna jest umiejętność przewidywania krótko i średnioterminowego, wyciągania wniosków z otoczenia biznesowego, prawnego, politycznego, które pozwolą powiedzieć, że np. czy określone prawo prawdopodobnie zostanie uchwalone, czy zakaz zostanie wydany, do czego oczywiście trzeba się przygotować. To już nie jest wyciąganie wniosków z agregatów danych, to jest wynik dobrego rozeznania otoczenia gospodarczego i dobrze prowadzonego białego wywiadu. Tu liczą się także koneksje osobowe, które pozwolą na dotarcie do informacji niezupełnie jawnych; takie metody oczywiście nie mają wiele wspólnego z prognozowaniem, ale też przynoszą informacje, które mają duży wpływ na biznes.

W jakie technologie zainwestować, jak ułożyć strategię rozwoju firmy, co się będzie liczyło za rok? Samochody elektryczne to chwilowa moda czy przyszłość, czy warto inwestować w sztuczną inteligencję? To pytania, które zadają sobie przedsiębiorstwa, próbujące reagować na coraz szybciej zmieniającą się rzeczywistość. W rozstrzygnięciu tych dylematów mogą pomóc firmy, które badają przyszłe trendy i możliwy rozwój sytuacji. Przyszłość nie istnieje, ale oni ją badają. I to nie za darmo.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko