„Rzeczpospolita”: Czy to, że na wczorajszym spotkaniu przywódców europejskich w Paryżu Polska nie zgodziła się na wysłanie żołnierzy na Ukrainę, jest pani zdaniem błędem?
Prof. Katarzyna Pisarska: Uważam, że jest to dla rządu bardzo trudna decyzja w sytuacji, w której badania pokazują, że 80 proc. Polaków nie zgadza się na wysyłanie wojsk na Ukrainę. W tak trudnej sytuacji międzynarodowej pójście w całkowitej kontrze do tego, czego oczekuje społeczeństwo, zapewne nie byłoby wskazane. Ważniejszym pytaniem jest: w jakim celu te wojska miałyby tam pojechać i na jakich zasadach. Tak jak mówiłam wielokrotnie, jeżeli miałaby to być misja pokojowa a la misja ONZ-u w Bośni i Hercegowinie w latach 90-tych, gdzie wojska przypatrywały się masakrze w Srebrenicy, nie miały żadnego mandatu do użycia siły, to nie mamy o czym mówić. Pojawiają się różne doniesienia, gdzie te wojska miałyby stacjonować, nawet o tym, że miałyby stacjonować w Donbasie. Mamy jednak tak mało informacji, że dzisiaj tak naprawdę Polska, będąc krajem frontowym, graniczącym z Kaliningradem, z Rosją i Białorusią, nie może sobie pozwolić, żeby wysyłać tysiące wojsk, nie wiedząc w jakim celu, z jakim mandatem.
Czytaj więcej
Donald Tusk odmówił w trakcie poniedziałkowego szczytu w Paryżu przyłączenia się do francusko-bry...
Rozumie pani decyzję polskiego premiera?
Tak, na dziś rozumiem polski rząd. Natomiast uważam, że europejskie wojska powinny, a nawet muszą być na Ukrainie, bo to jest jedyne pokazanie europejskiej sprawczości i tego, że faktycznie odpowiadamy za bezpieczeństwo na kontynencie europejskim. Francja i Wielka Brytania mają wojska ekspedycyjne, mają doświadczenie w tym obszarze, dobrze że się na wysłanie wojsk zgadzają nie znając jeszcze mandatu. Natomiast dla Polski to jest za wcześnie, by na ten temat dyskutować. Myślę, że w tym momencie trzeba się znów skupić na tym, jak najlepiej dziś wesprzeć Ukrainę w negocjacjach z Rosją, jakiego rodzaju finansowego wsparcia, wsparcia w postaci sankcji wobec Rosji udzielić w najbliższych dniach i tygodniach.
Wiadomo, że szczyty na poziomie głów państw to są szczyty tzw. kierunkowe. jestem ciekawa co przedstawi Komisja Europejska, co przedstawią państwa członkowskie, jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy.
I ewentualnie wesprzeć logistycznie misję pokojową. Nasz rząd mówi o takim zaangażowaniu.
Oczywiście. A może trzeba pomyśleć o wsparciu w zakresie obrony przestrzeni powietrznej Ukrainy. To są wszystko rzeczy, o których warto rozmawiać i nad którymi warto się pochylić.