Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski mówi, że Rosja poniosła taktyczną porażkę, ale wciąż jeszcze dysponuje zasobami pozwalającymi jej prowadzić działania ofensywne.
Wiceszef MSZ był pytany o doniesienia "Dziennika Gazety Prawnej", który podał, że Joe Biden w czasie nadchodzącej wizyty w Polsce (nie została jeszcze potwierdzona) ma ogłosić 10-punktowy plan pokojowy dla Ukrainy.
- Plany można ogłaszać, natomiast na ile one są możliwe do wprowadzenia, to osobne pytanie. Sądzę, że tak naprawdę warunkiem jakiegokolwiek trwałego pokoju w Europie, jest to, aby Ukraina Rosję ze swojego terytorium przepędziła - odparł Jabłoński.
- Wyjście z twarzą dla agresora z tego konfliktu byłoby najgorszym scenariuszem, nie tylko jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo, ale też globalnie - dodał.
Czytaj więcej
W swojej najnowszej analizie amerykański think tank, Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia, że Władimir Putin może ponownie przeszacowywać potencjał swojej armii, stawiając jej cel zajęcia Donbasu do końca marca.
- Naszym celem jest, aby Rosja wyszła z tego konfliktu pokonana, aby straciła twarz i żeby została rozliczona. Żeby były konsekwencje - mówił też wiceszef dyplomacji.
A czy zorganizowany w Kijowie szczyt UE-Ukraina może przynieść realną korzyść Ukrainie, np. w postaci nowego pakietu sankcji wobec Rosji (byłby to już dziesiąty taki pakiet).
Brakuje zdecydowanego podejścia do krajów, do podmiotów trzecich, o których wiemy, że w taki czy inny sposób Rosji pomagają
Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ
- 10 pakiet sankcji jest w tej chwili dopracowywany. Od dawna mówimy, że te sankcje powinny być jak najściślejsze, ale powinny być też szczelne. Kluczowe jest, aby skutecznie przeciwdziałać obchodzeniu sankcji - odpowiedział.
A czy sankcje wobec Rosji są skuteczne?
- Gdyby sankcji nie było Rosja miałaby dużo lepszą sytuację, byłaby w stanie dużo szybciej produkować broń, miałaby dostęp do technologii, których w tym momencie nie ma. My ten dostęp im odcięliśmy, albo bardzo mocno ograniczyliśmy - tłumaczył Jabłoński.
- Brakuje zdecydowanego podejścia do krajów, do podmiotów trzecich, o których wiemy, że w taki czy inny sposób Rosji pomagają. Takie osoby powinny być też objęte sankcjami w UE - dodał.