Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski zapowiada odbudowę ukraińskiej floty.
Andriejew został wezwany przez polski MSZ w celu przekazania mu polskiego stanowiska ws. nielegalnej aneksji okupowanych przez Rosję ukraińskich obwodów.
Dokonana przez Rosję aneksja nie została uznana przez społeczność międzynarodową, podobnie jak aneksja Krymu z 2014 roku.
Putin podjął decyzję ws. aneksji okupowanych obwodów na podstawie wyników pseudoreferendów przeprowadzonych na okupowanej Ukrainie w dniach 23-27 września. Rosja podała, że większość uczestników referendów opowiedziała się za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej.
Czytaj więcej
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz poinformował o wezwaniu do MSZ ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa.
- Te cztery regiony na zawsze zostaną częścią Federacji Rosyjskiej. To akt samostanowienia ludności tych terytoriów, które Federacja Rosyjska popiera - mówił o pseudoreferendach Andriejew po wyjściu z budynku polskiego MSZ.
Na pytanie o to czy wyzwolony przez Ukraińców Łyman też jest częścią Rosji, Andriejew odparł, że "o ile wie Łyman nie należy do terytorium Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, dlatego jego los nie jest przesądzony" (to nieprawda - Łyman znajduje się na terytorium obwodu donieckiego, a tzw. Doniecka Republika Ludowa rości sobie prawo do całego terytorium obwodu donieckiego - red.).
Niewielu Rosjan opuszcza kraj
Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Polsce
Andriejew był też pytany o wyjazdy Rosjan uciekających z Rosji przed poborem. - Niewielu Rosjan opuszcza kraj. Są ci, którzy uciekają, nasze społeczeństwo oczyszcza się - ocenił.
Z kolei rzecznik MSZ Łukasz Jasina powiedział, że z Andriejewem rozmawiał wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
- Nie ma w tej chwili planu wydalenia ambasadora Andriejewa - zastrzegł Jasina.
Pytany o słowa Andriejewa Jasina stwierdził, że jego "kłamstwa nikogo nie zaskakują"