Andrij Melnyk o powodzie dymisji: Sposób prowadzenia dyplomacji

Ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk podsumował w wywiadzie dla „Die Zeit” swoje działania dyplomatyczne, wyrażając jednocześnie ubolewanie z powodu niektórych zachowań.

Publikacja: 27.07.2022 21:06

Andrej Melnyk

Andrej Melnyk

Foto: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Jak poinformowały w środę 27 lipca niemieckie media, na kilka tygodni przed powrotem do Ukrainy Andrij Melnyk ponownie zabrał głos w wywiadzie dla tygodnika „Die Zeit”. W pierwszym rzędzie oświadczył, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ponowił zaproszenie dla prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera do złożenia wizyty w Ukrainie. „Czekamy na jego wizytę w Kijowie. Prezydent Zełenski po raz drugi zaprosił go osobiście w rozmowie telefonicznej”- powiedział w środę 27 lipca ukraiński ambasador. Jednocześnie zapowiedział, że za kilka tygodni opuści Niemcy i jego odwołanie  jest z jednej strony „sprawą rutynową”, z drugiej strony ma jednak związek z „rodzajem dyplomacji”, którą uprawiał.

Odnosząc się do swoich częściowo ostrych komentarzy pod adresem niemieckich polityków, Melnyk przyznał, że określenie kanclerza Niemiec Olafa Scholza mianem „obrażalskiego”, „nie było właściwe”.

Czytaj więcej

Były ukraiński ambasador do premiera Saksonii: Niech pan włoży głowę do zamrażalnika

Dyplomata ustosunkował się także do swojego wcześniejszego wywiadu dla dziennika „Die Welt”, w którym wyraził zrozumienie dla ukraińskiego nacjonalisty i kolaboranta nazistowskiego Stepana Bandery. W środowym wywiadzie dla „Die Zeit” Melnyk przyznał, że żałuje obecnie swoich uwag, że nie docenił „emocjonalnego znaczenia tego nad wyraz wrażliwego tematu, zwłaszcza dla polskich przyjaciół”. „To było błędne zachowanie. Nie chciałem nikogo skrzywdzić” – podkreślił ambasador.

Zarzuty pod adresem rządu Niemiec

Trzy tygodnie temu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał rozporządzenie odwołujące dyplomatów z Niemiec i kilku innych krajów. Jak zapewnił „kwestia rotacji jest częstym elementem  działań w dyplomacji”. Oprócz Andreja Melnyka powrót do Kijowa nakazano również ambasadorom: Czech, Norwegii, Węgier, Indii, Neapolu, Malediwów, Sri Lanki i Bangladeszu.

Melnyk był ambasadorem w Berlinie od grudnia 2014 roku. Wielokrotnie ostro krytykował politykę Niemiec w związku z rosyjską wojną napastniczą w Ukrainie. Zarzucał niemieckiemu rządowi zbytnią opieszałość, zwłaszcza w kwestii dostaw broni.   

Jak poinformowały w środę 27 lipca niemieckie media, na kilka tygodni przed powrotem do Ukrainy Andrij Melnyk ponownie zabrał głos w wywiadzie dla tygodnika „Die Zeit”. W pierwszym rzędzie oświadczył, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ponowił zaproszenie dla prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera do złożenia wizyty w Ukrainie. „Czekamy na jego wizytę w Kijowie. Prezydent Zełenski po raz drugi zaprosił go osobiście w rozmowie telefonicznej”- powiedział w środę 27 lipca ukraiński ambasador. Jednocześnie zapowiedział, że za kilka tygodni opuści Niemcy i jego odwołanie  jest z jednej strony „sprawą rutynową”, z drugiej strony ma jednak związek z „rodzajem dyplomacji”, którą uprawiał.

Dyplomacja
Turcja poparła kandydata na sekretarza generalnego NATO. To przesądza sprawę?
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Dyplomacja
Emmanuel Macron: Europa może umrzeć. Musi pokazać, że nie jest wasalem USA
Dyplomacja
Dlaczego Brytyjczycy porzucili ruch oporu i dziś kłaniają się przed Rosjanami
Dyplomacja
Andrzej Duda po exposé Sikorskiego. Mówi o "zdumieniu", "rozczarowaniu", "niesmaku"
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO