Wiceminister: Putin jest stroną konfliktu na granicy, nie może być mediatorem

Jeden z moich braci, w Straży Granicznej, patroluje granicę na Bugu, drugi brat, żołnierz, jeździ co kilka tygodni patrolować granicę polsko-białoruską - mówił w rozmowie z RMF FM Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.

Publikacja: 15.11.2021 09:21

Policjanci na granicy Polski z Białorusią

Policjanci na granicy Polski z Białorusią

Foto: PAP/Irek Dorożański/Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej

- Różnego rodzaju ataki na swoje formacje przyjmują ze spokojem, mówią, że wykonują swoją robotę, mają bronić granicy, wykonywać zadania, za które płaci polskie państwo. Morale jest wysokie, to dla mnie jest budujące, zwłaszcza, że spotykamy się z różnego rodzajami atakami na mundurowych w ostatnich miesiącach - stwierdził wiceminister. 

Kaleta był pytany o ewentualne uruchomienie artykułu 4 NATO przez Polskę. - Samo korzystanie z formalnych narzędzi, które są w Pakcie wskazane, wskazuje na hierarchizację konfliktu, który istnieje. Mamy do czynienia z oczywistym aktem nowego rodzaju agresji - mówił polityk.

Wiemy doskonale, że jeśli Putin oferuje pomoc to należy raczej być bardzo ostrożnym i szykować się na kolejną agresję

Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości

Jakiej pomocy Polska oczekiwałaby od sojuszników? - Jeśli chodzi o zasób osobowy, materialny na granicy, jesteśmy w stanie tej granicy bronić. Natomiast istotą rozwiązania tego konfliktu jest to, aby ta agresja została zatrzymana. I tu potrzebujemy sojuszników, by poprzez wspólne działania natury sankcyjnej, międzynarodowo-politycznej spowodowały, by Aleksander Łukaszenko z Władimirem Putinem wycofali się z tego konfliktu - wyjaśnił Kaleta.

- Wszyscy znamy meandry realizowania polityki imperialnej przez Rosję Putina i wiemy doskonale, że jeśli Putin oferuje pomoc to należy raczej być bardzo ostrożnym i szykować się na kolejną agresję - tak polityk Solidarnej Polski odpowiedział na pytanie o przedstawioną przez prezydenta Rosji propozycję mediacji między Mińskiem a Brukselą ws. kryzysu na granicy Polski. - Putin nie będzie rozjemcą, jest stroną tego konfliktu - dodał Kaleta.

Czytaj więcej

Miller o kryzysie na granicy: Z tego powodu wojny nie będzie

Od rana 8 listopada polskie władze alarmowały, że rozpoczyna się największa jak dotąd próba sforsowania siłą polskiej granicy, w związku ze zmierzaniem w stronę granicy tysięcy imigrantów. Grupy imigrantów miały być sformowane przez białoruskie władze, choć z pojawiających się później doniesień wynikało, że marsz na granicę był oddolną inicjatywą imigrantów. W poniedziałek po południu doszło do siłowych prób przekroczenia polskiej granicy, udaremnionych jednak przez polskie siły bezpieczeństwa.

Według informacji Radia Białystok z wieczora, 9 listopada, dwie kilkudziesięcioosobowe grupy imigrantów siłowo sforsowały granicę Polski. Informacje te potwierdził szef MON, Mariusz Błaszczak.

W związku z sytuacją w rejonie przygranicznym stan wyjątkowy na swojej granicy z Białorusią wprowadziła, 9 listopada, Litwa.Na granicy Polski z Białorusią od 2 września obowiązuje stan wyjątkowy w związku ze zwiększoną presją migracyjną na granicę Polski na tym jej fragmencie. Presja ma być efektem wojny hybrydowej prowadzonej przez władze Białorusi, które sprowadzają na terytorium swojego kraju imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, a następnie ułatwiają im przedostanie się na granicę z Polską, a także granice z Litwą i Łotwą. Działania te są odpowiedzią reżimu w Mińsku na sankcje nałożone na Białoruś przez UE.

W związku z sytuacją na granicy rząd podjął decyzję o budowie wysokiej na 5,5 metra zapory na granicy. Zapora ma powstać do połowy 2022 roku. 12 listopada decyzję o budowie ogrodzenia na granicy z Białorusią podjęła Łotwa. Z kolei Ukraina, w związku z kryzysem migracyjnym, skierowała na swoją granicę z Białorusią 8,5 tysiąca dodatkowych żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej.

Polski rząd podjął też działania dyplomatyczne w krajach, z których pochodzą imigranci docierający do Polski. W ich wyniku m.in. w Iraku zamknięto konsulaty Białorusi w Bagdadzie i Irbilu. Ponadto po rozmowach prowadzonych ze stroną turecką, wobec groźby unijnych sankcji, którymi mogłyby zostać objęte linie lotnicze Turkish Airlines, biletów na samoloty latające z tureckich lotnisk do Mińska, nie tylko linii Turkish Airlines, ale i białoruskiej Belavii, nie mogą już kupować obywatele Iraku, Syrii i Jemenu.

Dyplomacja
Andrzej Duda spotka się w USA z Trumpem? "Wykluczenie spotkania byłoby błędem"
Dyplomacja
Unijny pakt migracyjny: Co dla Polski chce wywalczyć Donald Tusk?
Dyplomacja
Czy Polakom w Iranie i Izraelu coś grozi? Jest oświadczenie rzecznika MSZ
Dyplomacja
Iran poinformował USA o swoich planach dotyczących ataku na Izrael
Dyplomacja
USA: Donald Trump blokuje pomoc dla Ukrainy. Demokraci będą przed nim bronić spikera?