Tak uzasadniał Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrok oddalający powództwo Marzeny B. przeciwko sąsiadkom o przeprosiny i 50 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę, jaką miały jej wyrządzić pomówieniami. Co ciekawe, Sąd I instancji udzielił powódce zarówno ochrony niemajątkowej, jak i majątkowej.
„Wszyscy tą panią tutaj nienawidzą"
Zgodnie z ustaleniami Sądu Okręgowego w Warszawie, obydwie pozwane sąsiadki podejmowały różne działania, których celem była likwidacja hotelu dla psów prowadzonego przez Marzenę P. na jej posesji. Krystyna F. i Wanda R. miały oczerniać powódkę i dyskredytować jej hotel w oczach osób, które przywoziły psy do hotelu lub przyjeżdżały po ich odbiór. Jak twierdziła Marzena P. mówiły im m.in.: „ta pani żyje na koszt innych", „wszyscy tą panią tutaj nienawidzą" oraz że „ma awantury z innymi klientami", wyśmiewa się z nich, a także, że wylewa szambo na sąsiednią działkę. Sąsiadki miały też donosić na Marzenę P. do nadzoru budowlanego i Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOZ). Twierdziły, że Marzena P. popełniła samowolę budowlaną i nieprawidłowo zajmuje się psami, np. zmusza je do zbyt szybkich biegów za prowadzonym przez siebie quadem, a także używa elektronicznych obroży, które powodują, że psy wyją z bólu.
Sąd uznał, że doszło do bezprawnego naruszenia czci powódki. Zarówno w wypowiedziach kierowanych do powódki, jak i do osób trzecich, czy też składanych skargach lub zeznaniach, pozwane sąsiadki przedstawiały Marzenę P. w złym świetle chcąc popsuć jej reputację, dobre imię, renomę wśród klientów. Zdaniem Sądu bezprawności działań sąsiadek nie mogło wyłączać to, że wedle ich słów miały być formą obrony własnej przed naruszaniem ich dóbr osobistych przez powódkę, ani to, że pomiędzy stronami toczy się spór sąsiedzki.
Sąd dodał, że jeśli nawet jest w tej sprawie wzajemność naruszeń dóbr osobistych, to nie wyłącza to możliwości dochodzenia roszczeń przewidzianych w art. 24 kodeksu cywilnego. Zasądził solidarnie od Krystyny F. i Wandy R. na rzecz powódki 4 tys. zł zadośćuczynienia i nakazał im przesłać listy polecone do wskazanych przez powódkę osób z grona jej klientów z oświadczeniem o odwołaniu zarzutów, przeprosinami i wyrazami ubolewania.
Apelacje od wydanego wyroku złożyły obie strony. Marzena P. domagała się zasądzenia jeszcze 46 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Jej sąsiadki chciały oddalenia powództwa w całości.