Reklama

Skarga kasacyjna RPO ws. wypowiedzi Jana Śpiewaka o dzikiej reprywatyzacji

RPO złożył kolejną skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego w sprawie wyroku dotyczącego Jana Śpiewaka i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Chodziło o wypowiedź Śpiewaka dotyczącą dzikiej reprywatyzacji, która według sądu naruszyła dobra osobiste pewnej spółki.

Aktualizacja: 27.11.2019 12:49 Publikacja: 27.11.2019 09:59

Skarga kasacyjna RPO ws. wypowiedzi Jana Śpiewaka o dzikiej reprywatyzacji

Foto: Fotorzepa/ Michał Kolanko

dgk

W sprawie chodzi o sformułowania użyte w czasie konferencji prasowej stowarzyszenia 13 września 2016 r. Występując w imieniu stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jan Śpiewak powiedział wtedy, że w Warszawie funkcjonuje ściśle powiązana ze sobą grupa interesów, w skład której wchodzą biznesmeni, prawnicy oraz urzędnicy, którzy działają na rynku reprywatyzacyjnym wykorzystując niejasne przepisy prawne i nieuczciwość urzędników. Wskazał, że z grupą tą powiązane są osoby prowadzące działalność przestępczą, a także, że państwo znajduje się w głębokim kryzysie, a obywatele są bezbronni. Jako jedną z najbardziej agresywnych firm działających na rynku reprywatyzacji wskazał spółkę deweloperską, która potem wniosła pozew do sądu.

Sąd Okręgowy uznał, że naruszone osobiste powodów i nakazał przeprosiny. Z uwagi jednak na działanie pozwanych w istotnym interesie publicznym Sąd uznał, że wyłączona została bezprawność. Podane w trakcie konferencji dane okazały się prawdziwe, zaś wyprowadzone wnioski były uprawnione.

Miasto Jest Nasze i Jan Śpiewak złożyli apelację. W wyroku z 16 kwietnia 2019 r. Sąd Apelacyjny uznał, że stan faktyczny, znajdujący odzwierciedlenie w przebiegu konferencji prasowej podczas prezentacji tzw. mapy reprywatyzacji w Warszawie jest niesporny i został prawidłowo ustalony. Jednak jako ocenne uznał włączenie powodów do „biznesu reprywatyzacyjnego", „wspólnego działania na rynku warszawskiej reprywatyzacji" jako „wielkiej pralni brudnych pieniędzy", z wykorzystaniem „mętnych przepisów prawnych, nie do końca uczciwych urzędników ( ... ) kosztem tysięcy, dziesiątek tysięcy mieszkańców Warszawy". W ocenie Sądu Apelacyjnego przy tak poważnych zarzutach powinno się wymagać od pozwanych większej dbałości o sprawdzenie podstaw faktycznych.

RPO złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego w sprawie tego prawomocnego wyroku, wskazując m.in. na znaczenie wolnej debaty w kwestiach dotyczących interesu publicznego i na rolę organizacji pozarządowych w tej debacie. Wskazał, że działacze przeciwstawiający się nadużyciom w procesie reprywatyzacji nie mogą być karani za używanie sformułowania „Dzika reprywatyzacja".

W skardze kasacyjnej RPO zauważył, że nawet więc jeśli przyjąć, iż doszło do naruszenie dóbr osobistych, takie naruszenie nie było bezprawne. Sąd Apelacyjny całkowicie pominął szerszy kontekst sprawy i działanie pozwanych w obronie społecznie uzasadnionego interesu, co narusza wolność do wyrażania swoich poglądów i wolność rozpowszechniania informacji.

Reklama
Reklama

RPO zwrócił uwagę na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w którym podkreśla się znaczenie wolności debaty publicznej jako nieodzownego warunku funkcjonowania demokratycznego społeczeństwa. Chociaż wolność wypowiedzi nie jest nieograniczona, zgodnie z art. 10 ust. 2 Konwencji dopuszczalna ingerencja musi spełniać trzy warunki: legalności, celowości i konieczności w demokratycznym społeczeństwie. W odniesieniu do wypowiedzi mających publiczne znaczenie, Trybunał w swoim orzecznictwie zastrzega wyjątkowo szeroki zakres wypowiedzi i tylko wyjątkowo zezwala na ingerencję.

- Sąd Apelacyjny uznał, że standardów rzetelnej krytyki nie spełniają informacje o faktach nieprawdziwych. Gdyby jednak Sąd zastosował standardy wypracowane w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nieprawdziwość faktów byłaby drugorzędna, bo w pierwszej kolejności sąd zobligowany byłby do zbadania, czy pozwani dochowali należytej staranności. Należy przy tym wskazać że Sąd Apelacyjny mimo uznania szczególnej roli organizacji pozarządowych pominął w swoich konkluzjach, że Konwencja zapewnia ochronę wszystkim uczestnikom debaty na temat spraw uzasadnionego zainteresowania publicznego – niezależnie od tego, czy są dziennikarzami czy nie - twierdzi RPO.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama