Średnia prognoz 26 zespołów analityków makroekonomicznych biorących udział w konkursie “Rz”, “Parkietu” i NBP wskazuje, że w najbliższych czterech kwartałach powinniśmy się spodziewać utrzymania rocznego tempa wzrostu PKB w okolicach 3 proc. Obecne prognozy są przeciętnie o 0,5 pkt proc. wyższe niż te, które formułowano pod koniec grudnia.
Zdanie zmienili przede wszystkim ówcześni pesymiści. Nie ma już prognoz mówiących, że pod koniec bieżącego roku tempo wzrostu gospodarczego może ponownie spaść poniżej 1 proc. Nie znaczy to jednak, że ekonomiści patrzą na perspektywy krajowej gospodarki już tylko przez różowe okulary.
Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, przedstawił prognozę wzrostu PKB na II kwartał na poziomie 1,8 proc. w skali roku. Przyznaje, że ostateczny wynik może być nieco lepszy, ale w kolejnych kwartałach dynamika gospodarki wyhamuje.
– Niskie prognozy uzasadnia to, co się dzieje z popytem krajowym. Lepsze dotychczasowe wyniki zawdzięczamy odbudowie zapasów, do ostrożności skłaniają natomiast perspektywy konsumpcji – wyjaśnia ekonomista. Jego zdaniem oprócz wciąż trudnej sytuacji na rynku pracy obawy może budzić zadłużenie gospodarstw domowych.
[srodtytul]Małe inwestycje[/srodtytul]