Spowolnienie odnosi się wprawdzie do rekordowego tempa wzrostu z pierwszego kwartału tego roku, kiedy to indeks się osiągnął poziom 57,4. Jednak spadek o 1,6 punktu to zdaniem analityków bardzo dużo. Nadal jednak utrzymuje się na znacznie wyższym poziomie niż w ostatnim kwartale 2008 roku, kiedy osiągnął najniższą wartość 43,4.

Wskaźnik mierzy kondycję ponad 5 tys. firm w takich krajach jak: Czechy, Hong Kong, Izrael, Meksyk, Polska, Singapur, RPA, Korea Południowa, Tajwan, Turcja oraz krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), których gospodarki nabierają coraz większego znaczenia. Nie odnosi się to do polskiego przemysłu, w czerwcu wskaźnik PMI wzrósł bowiem do poziomu 53,3 (najwyższego od prawie 3 lat) z 52,2 w maju 2010.

- W przeciwieństwie do danych dotyczących indeksu rynków wschodzących HSBC, sugerujących osłabienie trwającego na tych rynkach ożywienia gospodarczego, dane dotyczące kondycji polskiego sektora przemysłowego wskazują na dalszą poprawę sytuacji w tym sektorze w Polsce - stwierdził Kubilay Ozturk, ekonomista HSBC w Londynie.

- Ma to związek z wspierającym rozwój w tym sektorze popytem krajowym i zagranicznymi. Wzrost produkcji oraz nowych zamówień krajowych i eksportowych w Polsce utrzymał się z uwagi na szybsze niż oczekiwano ożywienie w strefie euro. Nie bez znaczenia było również osłabienie kursu euro.