Reklama
Rozwiń
Reklama

Gdy ceny rosną o tysiąc procent

W prawie stuletniej historii współczesnej inflacji mieliśmy w Polsce dwa okresy galopujących cen.

Publikacja: 11.02.2013 00:19

Gdy ceny rosną o tysiąc procent

Foto: Bloomberg

Jeszcze przed stu laty pojęcie inflacji odnosiło się do zmian podaży pieniądza. Dopiero odejście od parytetu złota w ok. 1914 r. spowodowało, że świat zaczął definiować inflację jako zmiany cen wybranych produktów i usług.

Główny Urząd Statystyczny dysponuje danymi rocznymi dla wskaźników cen konsumpcyjnych od 1950 r., ale początki liczenia indeksów sięgają w Polsce 1924 r.  Od tego czasu kraj przeżył dwa okresy hiperinflacji.

Upadek marki polskiej

Pierwszy to początek lat 20. ubiegłego wieku. W kraju odbudowującym się po I pierwszej wojnie światowej i próbującym zintegrować trzy odrębne gospodarczo części, szybko zaczęło narastać zadłużenie budżetu centralnego.

Deficyt był finansowany przez dodruk pieniędzy, co spowodowało galopadę cen szczególnie widoczną w 1923 roku. Od czerwca 1923 r. do stycznia 1924 r. ceny detaliczne wzrosły 286 razy!  Pieniądz tracił na wartości z zastraszającą prędkością. Jeszcze w 1918 r. za jednego dolara płacono 9 marek polskich, a na koniec 1923 r. było to już 6,37 mln marek polskich.

Ówczesny rząd wprowadził nawet specjalny podatek inflacyjny, który przynosił do budżetu trzy razy więcej pieniędzy niż dochody z innej normalnej działalności gospodarczej. W obiegu co chwila pojawiały się banknoty o coraz wyższych nominałach.

Reklama
Reklama

Sytuację udało się opanować w następnym, 1924 roku, dzięki reformom premiera i ministra skarbu Władysława Grabskiego. Ale jeszcze w 1926 r. doszło do podwyższonej inflacji, choć oczywiście nie na taką skalę.

Cena załamania systemu

Drugi okres hiperinflacji przeżywaliśmy ponad 20 lat temu, gdy Polska przechodziła trudny okres transformacji ustrojowej i gospodarczej. Dr Grzegorz Wójtowicz, który w 1991 r. sprawował funkcję prezesa NBP, tak opisuje ten okres: „w 1989 r. gospodarka znalazła się w stanie zapaści. Produkcja spadała. Rósł deficyt budżetowy (...). Pogorszyła się sytuacja w bilansie płatniczym. Szybko rosły ceny i jeszcze szybszy był wzrost płac. Inflacja wyraźnie ożywiła się po odejściu w sierpniu od kontroli cen żywności. Wzrost cen żywności szybko przenosił się na inne ceny".

Od połowy 1989 roku ceny rosły o kilkadziesiąt procent z miesiąca na miesiąc. Od grudnia 1988 r. do grudnia 1989 r. wzrosły o 640 proc. Inflacja średnioroczna w 1989 r. (w porównaniu z 1988 r.) wyniosła ponad 250 proc.

Szczytem wzrostów cen była pierwsza połowa 1990 r., od stycznia do lipca inflacja w porównaniu z miesiącami roku poprzedniego przekraczała 1000 proc. (najwyższy wskaźnik odnotowano w lutym – prawie 1200 proc.). W sumie w 1990 r. średniorocznie inflacja wyniosła ok. 590 proc.

W ostatnich miesiącach 1989 r. pod kierunkiem wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza przygotowany został program stabilizowania gospodarki i przebudowy systemu ekonomicznego, którego ważnym elementem była też polityka pieniężna. Dewaluacja złotego, podwyżka stóp procentowych, czy likwidacja dotacji, spowodowały m.in. spadek popytu i recesję gospodarki. „Trzeba jednak podkreślić, że w innych krajach regionu recesja transformacyjna trwała dłużej i była głębsza" – pisał dr Wójtowicz.

Złote stare na nowe

W kolejnych latach reformy rynkowe sprzyjały wzrostowi gospodarczemu, a inflacja malała, choć utrzymywała się na dosyć wysokim poziomie.  W 1991 r. wyniosła ok. 70 proc., w 1992 r. – 43 proc., w 1993 r. – 35 proc, a w 1994 r. – 32 proc. Jak opisuje Wójtowicz, „do końca 1994 r. codzienne rachunki prowadzono w milionach i miliardach złotych".

Reklama
Reklama

Sytuacja zmieniła się po denominacji: od początku 1995 r. starego złotego (PLZ), w relacji 10 000:1, zastąpił nowy złoty (PLN). Tą walutą posługujemy się do dziś.  Ostatni raz dwucyfrowy średnioroczny wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych GUS odnotował w 2000 r. (10,1 proc.). W „Strategii polityki pieniężnej po 2003 r." ustalono cel inflacyjny na 2,5 proc. (z dopuszczalnym przedziałem symetrycznych wahań o 1 pkt. proc.).

Jeszcze przed stu laty pojęcie inflacji odnosiło się do zmian podaży pieniądza. Dopiero odejście od parytetu złota w ok. 1914 r. spowodowało, że świat zaczął definiować inflację jako zmiany cen wybranych produktów i usług.

Główny Urząd Statystyczny dysponuje danymi rocznymi dla wskaźników cen konsumpcyjnych od 1950 r., ale początki liczenia indeksów sięgają w Polsce 1924 r.  Od tego czasu kraj przeżył dwa okresy hiperinflacji.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Dane gospodarcze
Wielka Brytania ze słabym wzrostem PKB. Zaszkodził atak hakerski
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Dane gospodarcze
Są nowe dane GUS o PKB Polski. Wzrost gospodarczy najwyższy od trzech lat
Dane gospodarcze
Agencja S&P utrzymała rating Polski oraz jego perspektywę
Dane gospodarcze
Polska gospodarka „w sam raz”. NBP pokazuje optymistyczny scenariusz do 2027 r.
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Dane gospodarcze
Wzrost wynagrodzeń w polskiej gospodarce mocno hamuje. Tempo najniższe od 4,5 roku
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama