Na drugim miejscu jest zespół ekonomistów Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE), a na trzecim Janusz Dancewicz, niezależny analityk (wcześniej główny ekonomista DZ Banku).
Prognozy na I kwartał tego roku zbieraliśmy, począwszy od marca 2013 r. Już wtedy było wiadomo, że polską gospodarkę czekają trudne czasy, ale nie było łatwo przewidzieć skalę spowolnienia oraz to, jak szybko będziemy wychodzić z dołka.
Początkowo analitycy spodziewali się średnio, że w pierwszych trzech miesiącach tego roku PKB wzrośnie tylko nieznacznie powyżej 2 proc. Choć pod koniec ubiegłego roku średnia prognoz wzrosła do 2,6 proc., przewidywania wszystkich uczestników konkursu okazały się zbyt konserwatywne, bo gospodarka przyspieszyła do 3,4 proc. Ekonomiści nie docenili zwłaszcza tego, że tak mocno ożywią się inwestycje firm. Wzrost rok do roku wyniósł aż 10,7 proc., podczas gdy średnia prognoz z końca 2013 r. wynosiła tylko 2,4 proc., a najwyższa prognoza – zwycięzcy ubiegłorocznej edycji konkursu Łukasza Tarnawy z BOŚ – 5,6 proc.
Największą niespodziankę sprawił duży spadek tempa wzrostu cen. W I kw. inflacja spadła do 0,6 proc., a najniższa prognoza w grudniu 2013 r. wynosiła 0,9 proc. (Nordea Bank).
W prognozach na I kwartał zwraca uwagę duża rozbieżność przewidywań. Najwięcej punktów zebrali więc ci analitycy, którzy trzymali w miarę stałe prognozy i byli nieco bardziej optymistyczni niż większość uczestników.