Amerykański eksport dóbr i usług zmniejszył się w sierpniu w porównaniu z lipcem o 2,0 proc., do 185,1 mld dolarów, czyli do poziomu najniższego od października 2012 roku. Import wzrósł natomiast od lipca o 1,2 proc., do 233,4 mld dolarów i to mimo zakupienia za granicą najmniejszej ilości ropy naftowej od września 2004 roku.
Jak wskazuje Reuters, wysokość sierpniowego deficytu znacznie przewyższa jego przeciętny poziom z ostatnich lat i obowiązek przyspieszenia wzrostu gospodarczego w USA spoczywa obecnie w całości na rodzimych konsumentach.