Produkcja sprzedana polskiego przemysłu w maju ponownie wyraźnie zmalała, a w ciągu trzech miesięcy obniżyła się już o 4 proc. Dekoniunktura w przemyśle, w połączeniu z odblokowaniem łańcuchów dostaw, spadkiem cen surowców oraz umocnieniem złotego tłumi wzrost cen towarów przemysłowych, który jest już najwolniejszy od pierwszych miesięcy 2021 r. Stopniowo powinno to przyczyniać się do hamowania inflacji konsumenckiej. W kategoriach usługowych na wysokim poziomie inflację podtrzymywał będzie jednak wzrost płac, który w maju pozostał szybki, pomimo kolejnych oznak osłabienia popytu na pracowników. Do takich wniosków prowadzi seria danych, które opublikował w środę GUS.
Produkcja sprzedana przemysłu w maju zmalała realnie (czyli w cenach stałych) o 3,2 proc. rok do roku, po zniżce o 6 proc. w kwietniu. Zniżki produkcji w ujęciu rok do roku to w pewnej mierze efekt czynników czysto statystycznych. O utrzymującej się w przemyśle recesji świadczy jednak kolejna, trzecia z rzędu i czwarta w tym roku, zniżka produkcji sprzedanej oczyszczonej z wpływu czynników sezonowych. Licząc w ten sposób, produkcja w maju była już o 4 proc. niższa niż w grudniu 2022 r.
Jasnym punktem w sektorze przemysłowym pozostają branże zorientowane na eksport, gdzie – jak wyliczają ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska – produkcja wzrosła w maju o 3,8 proc. rok do roku po zwyżce o 0,7 proc. w kwietniu. – Wyraźnego przyspieszenia dynamiki produkcji w branżach nieeksportowych można oczekiwać dopiero w II poł. br. – ocenia Krystian Jaworski, ekonomista z CA BP, tłumacząc, że będzie to związane z odbiciem krajowego popytu, w tym konsumpcji.
Czytaj więcej
Rentowność wielu firm wzrosła w ostatnich dwóch latach, często osiągając rekordowy poziom. To jed...