Reklama
Rozwiń
Reklama

GUS potwierdził fatalne informacje o cenach. Rosną najszybciej od 1997 r.

Inflacja we wrześniu przyspieszyła do 17,2 proc. rok do roku z 16,1 proc. w sierpniu – potwierdził w piątek GUS. Ceny nie rosły tak szybko już od ćwierćwiecza. Oprócz nośników energii i żywności, szybko drożeje wiele usług, m.in. edukacyjne.

Publikacja: 14.10.2022 10:15

GUS potwierdził fatalne informacje o cenach. Rosną najszybciej od 1997 r.

Foto: Adobe Stock

O tym, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł we wrześniu o 17,2 proc., znacznie bardziej niż oczekiwali ekonomiści (przeciętnie wskazywali na 16,5 proc.), GUS powiadomił pod koniec minionego miesiąca. Teraz potwierdził tamten wstępny szacunek, publikując przy okazji więcej szczegółów.

W stosunku do sierpnia CPI wzrósł o 1,6 proc. To jego największa miesięczna zwyżka od maja, co sugeruje, że inflacja przestała wytracać impet. Co więcej, we wrześniu tak dużej zwyżki CPI nie było od 1996 r.

Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2022 r.

Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2022 r.

Foto: GUS

Spośród głównych kategorii towarów i usług, najszybciej drożały we wrześniu nośniki energii (gaz, prąd, opał). Ich ceny wzrosły o 44,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 40,3 proc. w sierpniu. To przede wszystkim efekt skokowych podwyżek cen opału: o 172 proc. rok do roku, po 156,9 proc. w sierpniu. W ciągu miesiąca opał podrożał o 9 proc., po 12,1 proc. w sierpniu. Energia cieplna podrożała o 5 proc. miesiąc do miesiąca i 21 proc. rok do roku, po 16,5 proc. w sierpniu. Ceny prądu i gazu są regulowane, więc nie zmieniają się z miesiąca na miesiąc.

Jednym ze źródeł niespodziewanie gwałtownego przyspieszenia inflacji były ceny żywności i napojów bezalkoholowych, które podskoczyły we wrześniu o 19,3 proc. rok do roku, po zwyżce o 17,5 proc. w sierpniu. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 1,7 proc. Najbardziej w stosunku do poprzedniego roku podrożał cukier (o 106,8 proc.), tłuszcze roślinne (48,7 proc.), mąka (47,7 proc) oraz drób (40,4 proc.). Wyraźnie wolniej niż żywność ogółem drożeją natomiast warzywa (8,8 proc.) i owoce (11,6 proc.).

Reklama
Reklama

Inflacja byłaby jeszcze wyższa gdyby nie spadek cen paliw do prywatnych środków transportu. We wrześniu kosztowały one średnio o 2,1 proc. mniej niż w sierpniu. To oznacza, że w ujęciu rok do roku podrożały o 18,3 proc., podczas gdy jeszcze w czerwcu drożały o ponad 40 proc. rok do roku. Październik przyniósł jednak spore odbicie cen ropy naftowej na światowych rynkach, co przełoży się na ceny paliwa.

Wzrost cen energii i gazu na rynku hurtowym, choć na razie nie wpływa bezpośrednio na rachunki gospodarstw domowych, oznacza wzrost kosztów firm, które w rezultacie podnoszą ceny swoich towarów i usług. To jednak z przyczyn tego, że inflacja bazowa – nie obejmująca cen energii i żywności – w ocenie ekonomistów przyspieszyła we wrześniu 10,7 proc. rok do roku, po 9,9 proc. w sierpniu. Oficjalne dane opublikuje w poniedziałek NBP.

Czytaj więcej

Ekonomiści krytykują RPP. Z takimi stopami nie dojdziemy do celu

Za tak mocne przyspieszenie inflacji bazowej odpowiadają m.in. ceny edukacji, które wzrosły o 12,5 proc. rok do roku po 6,9 proc. w sierpniu oraz ceny usług związanych z rekreacją i kulturą, które z kolei podskoczyły o 10,9 proc. rok do roku, po 7,1 proc. miesiąc wcześniej. Rachunki w restauracjach i hotelach poszły we wrześniu do góry o 17,8 proc. w porównaniu do poprzedniego roku, podczas gdy w sierpniu o 16,7 proc. Spośród kategorii bazowych coraz szybciej drożeją też odzież i obuwie. We wrześniu ich ceny wzrosły o 7 proc. rok do roku po 5,2 proc. w sierpniu. Choć to wciąż znacznie mniej niż wynosi inflacja ogółem, odzież i obuwie nie drożały tak szybko od 2010 r. Tylko w stosunku do sierpnia ich ceny podskoczyły o 4,8 proc. – choć to akurat może być przesunięcie wzorca sezonowego związane z chłodnym wrześniem (zwykle odzież i obuwie drożeją miesiąc do miesiąca w październiku).

Przyspieszająca inflacja bazowa sugeruje, że inflacja ogółem może utrzymać się na wysokim poziomie dłużej niż się dotąd wydawało, nawet jeśli zatrzymają się zwyżki cen żywności i nośników energii. Większość ekonomistów nadal uważa wprawdzie, że w 2023 r. inflacja będzie już stopniowo hamowała – szczególnie od lutego – ale proces ten będzie powolny. Przeciętnie ankietowani przez „Rzeczpospolitą” na początku października ekonomiści oczekiwali, że w przyszłym roku inflacja nad Wisłą będzie wynosiła średnio 12,5 proc., po 14,1 proc. w br.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Inflacja 20 proc. w lutym przyszłego roku. Prognoza członka RPP

Źródłem niepewności w prognozowaniu inflacji jest polityka rządu. Według aktualnych planów, w 2023 r. ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych będą zamrożone do pewnego poziomu zużycia. Nie jest jednak jasne, jak potraktuje to GUS. Niewiadomą jest także, jak długo rząd utrzyma tzw. tarczę antyinflacyjną. Obecnie większość ekonomistów zakłada, że będzie ona obowiązywała do końca 2023 r. Jej wygaszenie z początkiem 2024 r. sprawi jednak, że inflacja ponownie przyspieszy, a do celu NBP (2,5 proc. rok do roku) wróci najwcześniej w 2025 r. Takie są również prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, według którego w 2025 r. inflacja w Polsce będzie wynosiła średnio 3,2 proc., a rok później 2,6 proc.

Dane gospodarcze
Bundesbank ostrzega. Powolne ożywienie mimo miliardowych wydatków
Dane gospodarcze
Bank Japonii podniósł stopy procentowe
Dane gospodarcze
EBC podjął decyzję w sprawie stóp procentowych
Dane gospodarcze
Bank Anglii obniżył stopy procentowe. Inflacja hamuje
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa tąpnęła w listopadzie. GUS podał nowe dane
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama