Ich zdaniem rynek odbije się w przyszłym roku.
Z sondy Reutera wynika, że w II kw. sprzedaż telefonów wyniosła ok. 261 mln sztuk. Do końca roku natomiast łącznie nabywców znajdzie prawie 1,1 mld komórek. W ubiegłym roku na całym świecie sprzedało się ich ponad 1,2 mld.
Przyczyną spadku jest zmniejszenie się siły nabywczej konsumentów, którzy ograniczają częstotliwość wymiany aparatów na nowe. Swoje subsydia do telefonów ograniczyli operatorzy sieci komórkowych, za pośrednictwem których rozchodzi się większość komórek na całym świecie.
W obliczu kryzysu najlepiej radzi sobie koreański Samsung, który jako jedyny z wielkich dostawców zwiększy – wedle prognozy Reutera – sprzedaż zarówno w II kw., jak i w całym roku. Nieznacznie tylko spadnie sprzedaż drugiego koreańskiego producenta – LG. Poważniejszych strat musi natomiast się spodziewać globalny lider Nokia. Rynek traci też amerykańska Motorola i od ubiegłego roku szwedzko-japoński SonyEricsson. O ile kryzys w Motoroli trwa od kilku lat, to SonyEricsson popadł weń zaledwie w ubiegłym. Koreańczycy zyskują udział w rynku kosztem głównie tych dwóch firm.
Producentów cieszy wzrost sprzedaży zaawansowanych i drogich telefonów typu smartfon, ale ich udział w globalnym rynku to na razie kilkanaście procent. Gros sprzedaży przypada na proste modele dla mniej zasobnych nabywców w krajach rozwijających się.