Reklama

Zaliczajmy koszty reformy do długu

Polska wciąż przekonuje Komisję Europejską, aby zmieniła zasady liczenia długu

Aktualizacja: 26.11.2010 13:06 Publikacja: 26.11.2010 12:51

Bruksela musi nam pozwolić odliczać koszty reformy emerytalnej od długu. Takie niezmienne stanowisko podtrzymuje minister finansów Jacek Rostowski.

W jego opinii nie ma mowy o rozwiązania połowicznych - koszty reformy emerytalnej powinny być w pełni odliczane przez Unię Europejską od długu publicznego. - Jesteśmy bardzo zdeterminowani co do tego, żeby UE liczyła pełen koszt reformy emerytalnej, każde inne działanie zniechęca do dalszych reform - stwierdził Rostowski. Wyliczył, że jedna trzecia całego długu publicznego w Polsce jest skutkiem przekazywania pieniędzy z ZUS do OFE.

Wcześniej Polska podpisała się pod tak zwanym listem dziewięciu skierowanym do Brukseli z wnioskiem o uwzględniania w wyliczeniach kosztów przeprowadzonych reform. W odpowiedzi przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, podczas pobytu na forum ekonomicznym w Krynicy stwierdził, że Komisja Europejska analizuje propozycję zmiany metodologii liczenia długu publicznego.

W pracach zespołu kierowanego przez Prezydenta Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya zaznaczono, że wskazane byłoby ujawnienie ukrytych zobowiązań, żadnych konkretnych wskazań jednak nie zapisano. Oprócz ekspertów zgrupowanych w zespole Van Rompuya własne rozwiązania dotyczące finansów Unii przygotowała też Komisja Europejska. Ale wniosek dziewięciu nie spotkał się z przychylnym przyjęciem.

Rostowski jednak nie odpuszcza. Wciąż próbuje przekonywać partnerów europejskich, że należy zaleźć sposób, by sprawiedliwe porównywać sytuację krajów, które nie przeprowadziły reformy emerytalnej i tych, które taki krok podjęły. Według stanowiska Polski obecna metodologia jest krzywdząca dla krajów, które jak Polska przeprowadziły reformę emerytur.

Reklama
Reklama

Gdyby nie reforma, dług publiczny wyniósłby w Polsce 40 proc. PKB i bylibyśmy w pierwszej piątce krajów UE z najniższym długiem - argumentuje polski resort finansów.

Dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej, by uwzględnić częściowo koszty reform na korzyść krajów, które je przeprowadziły, Rostowski uznał za niewystarczające.

Chodzi o wzrost dozwolonego pułapu deficytu z 3 do 4 proc. PKB przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym otwarciu procedury nadmiernego deficytu. A także 5-letni okres przejściowy na odliczanie w sposób degresywny od długu kosztów reformy emerytalnej. 80 proc. kosztów reformy miałoby być odliczone w pierwszym roku, 60 proc. w drugim etc.

Bruksela musi nam pozwolić odliczać koszty reformy emerytalnej od długu. Takie niezmienne stanowisko podtrzymuje minister finansów Jacek Rostowski.

W jego opinii nie ma mowy o rozwiązania połowicznych - koszty reformy emerytalnej powinny być w pełni odliczane przez Unię Europejską od długu publicznego. - Jesteśmy bardzo zdeterminowani co do tego, żeby UE liczyła pełen koszt reformy emerytalnej, każde inne działanie zniechęca do dalszych reform - stwierdził Rostowski. Wyliczył, że jedna trzecia całego długu publicznego w Polsce jest skutkiem przekazywania pieniędzy z ZUS do OFE.

Reklama
Dane gospodarcze
Najpierw Fitch, teraz Moody's. Kolejna agencja ścina perspektywę polskiego ratingu
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w sierpniu 2025 rośnie, budowlanka mocno w dół – dane GUS zaskakują
Dane gospodarcze
Przeciętne wynagrodzenie w firmach rośnie wolniej od oczekiwań. Zatrudnienie spada
Dane gospodarcze
Fed obniża stopy procentowe. Do końca roku możliwe jeszcze dwa cięcia
Dane gospodarcze
Inflacja bazowa najniższa od 5,5 roku, również alternatywne miary inflacji w dół
Reklama
Reklama