Wyniki II kwartału zaskoczyły nawet największych optymistów. Ekonomiści ankietowani przez MarketWatch spodziewali się wskaźnika wzrostu PKB w okolicach 3,2 proc. Departament Handlu zrewidował także w górę dane za pierwszy kwartał. Zamiast ujemnych 2,9 proc. PKB gospodarka USA kurczyła się w rocznym tempie -2,1 proc.
- Wynik minionego kwartału tylko częściowo odzwierciedla proces nadrabiania strat z pierwszych trzech miesięcy br. Jednak tempo wzrostu wskazuje, że gospodarka nabrała rozpędu i powinna utrzymać podobną dynamikę przez resztę 2014 rok – napisał w przesłanym "Rz" komentarzu ekonomista Gad Levanon, dyrektor działu badań makroekonomicznych w Conference Board.
Jego zdaniem poprawa sytuacji na rynku pracy i rosnące dochody spowodują, że amerykańscy konsumenci przestaną odkładać w czasie decyzje o dokonywaniu poważniejszych zakupów. Na ten trend wskazuje także publikowany przez Conference Board indeks wyprzedzających wskaźników ekonomicznych. Ekonomista przypomniał także o opublikowanych dzień wcześniej dobrych odczytach indeksu zaufania konsumentów. Levanton zwrócił też uwagę na odnotowany w minionym kwartale wzrost nakładów inwestycyjnych o 7 proc. Jedynym powodem do niepokoju może być szybszy wzrost importu (o 11,7 proc.) w porównaniu z eksportem (9,5 proc.), co przyczyni się do pogłębienia deficytu handlowego USA.
W pierwszym kwartale br. gospodarka mocno odczuwała skutki szczególnie ostrej zimy. W tym okresie także wynagrodzenia ledwie nadążały za inflacją, co powodowało, że konsumenci nie decydowali się na poważniejsze wydatki. Z powodu pogody odnotowano także regres w sektorze budownictwa. Te gorsze czasy gospdarka USA najwyraźniej ma już za sobą, bo aktywność w budownictwie wzrosła w minionym kwartale aż o 7,5 proc.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku