Wskazała, że spadek bezrobocia w 2017 r. nie będzie tak dynamiczny, jak w 2016.
Zarzuty mediów, jakoby główną przyczyną bierności zawodowej kobiet na poziomie 140 tys. był program Rodzina 500 plus, minister uznała za "nierzetelne, niesumienne analizowanie danych". "Uważam, że ferowanie takich wyroków, że ten program powoduje dezaktywizację kobiet i to w takiej skali, o której piszą media, jest nieuprawnione. Że trzeba poczekać ten pełen rok, mieć kompletne, co najmniej roczne dane i analizować je w powiązaniu z aktualną sytuacją na rynku pracy, i umieć oddzielić wpływ samej +pięćsetki+ na inne sytuacje, które decydują, że kobiety podejmują decyzje o niekontynuowaniu pracy, niepodejmowaniu pracy, bądź odejściu z pracy" - mówiła w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia.
"Część ekspertów z góry założyła, że to spowoduje lawinowe (...) odejście kobiet z rynku pracy. A z naszych wszystkich absolutnie danych (wynika, że - PAP) żadnego aż tak niepokojącego zjawiska, takiego zjawiska nie obserwujemy" - podkreśliła szefowa MRPiPS.
"Zwracam uwagę, że część pracodawców, obawiając się odejścia kobiet z pracy, sądząc, że może taka sytuacja zaistnieć, zaproponowała podwyżki kobietom - tak się stało w handlu. A więc tu też jest dobry kierunek, bo z pracy odchodzą najczęściej te kobiety, które bardzo mało zarabiają. One prowadzą swój domowy rachunek, one znają się na ekonomii, wiedzą, czy to jest dla nich opłacalne - wykonywać pracę za 1200, 1300 zł lub za stawkę godzinową 5 zł czy 7 zł - czy dopilnowanie dzieci, dzieci, które często chorują, chodziłyby na zwolnienia lekarskie; przypilnowanie tych dzieci, poprowadzenie domu - to jej się bardziej opłaca niż miotanie między obowiązkami rodzinnymi a obowiązkami zawodowymi" - wyjaśniła.
Minister poinformowała, że żadnych poważnych zmian w Programie Rodzina 500 plus w przyszłym roku nie będzie. "Po rocznym okresie obowiązywania programu jesteśmy zobowiązani do jego oceny i ewentualnego zaproponowania zmian. Możemy powiedzieć z całą pewnością, że nie będzie zmiany kryterium dochodowego, nie będzie zmiany wysokości świadczenia, nie będzie zmiany kluczowych elementów programu - program został skalkulowany, policzony i zabezpieczony też w budżecie na nowy rok, więc takie jakieś poważne zmiany, które rodziłyby też skutki finansowe zmieniające koszty, nie są na pewno planowane" - wyjaśniła. Rafalska nie wykluczyła jednak, że mogą się pojawić korekty.