Niemiecki badacz: Na 99,9 procent SARS-CoV-2 pochodzi z laboratorium

Pochodzenie Sars-CoV-2 nie zostało do tej pory wyjaśnione. Niemiecki badacz twierdzi, że znalazł dowody na to, że wirus SARS-CoV-2wydostał się z laboratorium.

Publikacja: 24.10.2022 09:23

Niemiecki badacz: Na 99,9 procent SARS-CoV-2 pochodzi z laboratorium

Foto: AFP

Koronawirus Sars-CoV-2 pochłonął życie ponad sześciu milionów ludzi. Szacuje się, że umrzeć mogło nawet 18 milionów. Nadal jednak zupełnie nie wiadomo, skąd tak naprawdę pochodzi śmiertelny wirus. Wielu badaczy zakłada naturalne pochodzenie - ale za możliwy uznaje się również wypadek w laboratorium w chińskim Wuhan, gdzie ujawniono pierwsze ognisko choroby.

Zespół trzech badaczy twierdzi, że znalazł dowody na to, że wirus rzeczywiście powstał w laboratorium. We wstępnej publikacji zamieszczonej niedawno w sieci podają argumenty, że SARS-CoV-2 jest wirusem celowo zmodyfikowanym genetycznie. Ich praca nie przeszła jeszcze procesu recenzji naukowej.

Jednym z autorów jest Valentin Bruttel, który ma doktorat z immunologii i wraz z kolegami otrzymał tegoroczną nagrodę za innowacje na Niemieckich Dniach Biotechnologii.

Czytaj więcej

Czy koronawirus wydostał się z amerykańskiego laboratorium

Pracuje w szpitalu uniwersyteckim w Würzburgu. Już latem 2021 roku zauważył pierwsze nieprawidłowości w genomie SARS-CoV-2

Od tego czasu w wolnym czasie badał je dalej i opracował we wstępnej publikacji z Alexem Washburnem i Antoniusem Van Dongenem.

- W połączeniu z innymi molekularnymi wskazówkami, nasze wyniki pokazują, że ten wirus jest w 99,9 procentach sztuczną, prawdopodobnie zmanipulowaną kopią naturalnego wirusa - powiedział Bruttel portalowi ntv.de.

Dodał, że metody do tego stosowane są często wykorzystywane przez inne laboratoria do produkcji syntetycznych wirusów.

- Techniki te wykorzystuje również w swojej codziennej pracy, ale w celu opracowania całkowicie nieszkodliwych leków opartych na białkach dla chorób autoimmunologicznych - powiedział badacz.

Zdaniem badaczy, odkryli oni w genomie Sars-CoV-2 "odcisk palca", umożliwiający ukierunkowaną manipulację. Jest to regularnie powtarzający się wzór w genomie wirusa.

Bruttel i jego współpracownicy porównali genomy znanych, sztucznie stworzonych wirusów i ich naturalnych "modelowych" wirusów.

- W naturalnych wirusach miejsca rozpoznania są całkowicie losowo rozmieszczone. Natomiast w genetycznie zmontowanych wirusach pojawiały się one zawsze w określonym, związanym z produkcją wzorze - tłumaczy Bruttel.

Wstępne wyniki badań pokazały, że prawdopodobieństwo, iż naturalna ewolucja wytworzyła ten wzór przez przypadek, wynosiło najwyżej 1 na 100, prawdopodobnie znacznie mniej.

Czy badania są dowodem na to, że SARS-CoV-2 został syntetycznie stworzony w laboratorium? - Wykazaliśmy, że jest niezwykle mało prawdopodobne, aby taki wzór, który występuje również w co najmniej dziesięciu innych syntetycznych wirusach RNA, pojawił się tu czysto przypadkowo - odpowiedział naukowiec.

Koronawirus Sars-CoV-2 pochłonął życie ponad sześciu milionów ludzi. Szacuje się, że umrzeć mogło nawet 18 milionów. Nadal jednak zupełnie nie wiadomo, skąd tak naprawdę pochodzi śmiertelny wirus. Wielu badaczy zakłada naturalne pochodzenie - ale za możliwy uznaje się również wypadek w laboratorium w chińskim Wuhan, gdzie ujawniono pierwsze ognisko choroby.

Zespół trzech badaczy twierdzi, że znalazł dowody na to, że wirus rzeczywiście powstał w laboratorium. We wstępnej publikacji zamieszczonej niedawno w sieci podają argumenty, że SARS-CoV-2 jest wirusem celowo zmodyfikowanym genetycznie. Ich praca nie przeszła jeszcze procesu recenzji naukowej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
COVID19
Holandia. Pacjent prawie dwa lata chorował na Covid. Wirus mutował 50 razy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
COVID19
Potwierdzono skutki uboczne u zaszczepionych przeciwko COVID-19
COVID19
Niemcy: Powikłania u 0,00072 procent szczepionych na COVID-19
COVID19
Covid-19 wciąż nie odpuszcza. Dominuje nowy wariant
COVID19
W szpitalach w USA wracają obowiązkowe maski. Grypa i COVID atakują