- Byłbym gotów - i to nie byłoby żadnym ryzykiem dla naszego kraju - obniżyć progi ostrożnościowe - powiedział premier Donald Tusk. O pomyśle rządu na zaostrzenie progów ostrożnościowych z 50 i 55 proc. na 40 i 50 proc. napisała "Rz" w środowym wydaniu.
Minister finansów uważa, że niższe progi mogłyby być argumentem dla Brukseli na wydanie zgody Polsce na zmianę liczenia zadłużenia. Nasz kraj chciałby odliczyć od poziomu długu kosztów reformy emerytalnej, które na koniec roku mogą sięgnąć już 20 proc. PKB.
- Jeśli uzyskamy pozytywne rozwiązanie sprawy OFE, jesteśmy gotowi jeszcze bardziej zdyscyplinować finanse publiczne - zapewnił Tusk. Niższe progi, których przekroczenie oznaczałoby m.in. likwidację deficytu, byłyby jednym z rozwiązań.
Premier zapowiedział też, że rząd jest już bliski osiągnięcia kompromisu w sprawie OFE. - Rozwiązaniem mogłyby być obligacje emerytalne, które wyemitowałby rząd, a które zastąpiłyby część składki przekazywanej obecnie do funduszy - wyjaśnił Tusk.