PAP zapytała Skibę, czy w związku z utrzymującą się deflacją, dochody podatkowe państwa mogą być niższe od zakładanych. Wiceminister finansów odpowiedział: "Oczywiście kształtowanie się cen energii wpływa silnie na inflację w Polsce. Zresztą nie tylko w Polsce, w strefie euro, na całym świecie. Te odczyty są w tym sensie negatywne, że zaskakujące w kolejnych miesiącach, jeśli chodzi o skalę poziomu inflacji. To rzeczywiście jest problem. Ale warto zwrócić uwagę, że wpływ tego zjawiska na dochody budżetowe jest ograniczony".
Wyjaśnił, że inflacja raczej nie ma silnego wpływu na dochody państwa z PIT, które zależą głównie od poziomu płac i emerytur, a te są raczej sztywne. Jeśli chodzi o CIT, to - według niego - efekt może być raczej dodatni, bo niższe ceny energii oznaczają niższe koszty dla firm i tym samym większy zysk do opodatkowania.
- W najgorszym wypadku dochody z CIT będą na poziomie zbliżonym do ubiegłego roku - zaznaczył wiceminister.
Przyznał, że na pewno deflacja ma negatywny wpływ na dochody z VAT. "Można przyjąć – upraszczając nieco – że inflacja niższa o jeden punkt procentowy obniża o około jeden procent wpływy z VAT. Jeżeli więc inflacja w tym roku nie wyniesie 1,7 proc. tylko 0,7 proc., dochody z VAT byłyby niższe o ok. 1,3 mld zł. To nie jest tak duża kwota z punktu widzenia budżetu. Tragedii nie będzie" - zapewnił.
W budżecie na 2016 r. rząd założył średnioroczną inflację w wysokości 1,7 proc. Zgodnie z ostatnimi danymi GUS w styczniu mieliśmy 0,7 proc. deflacji. Pod znakiem deflacji upłynął cały ubiegły rok i druga połowa roku 2014. Informację o inflacji w lutym GUS poda 15 marca.