Minister Aleksander Grad liczy, że w przetargu na Lotos otrzyma przede wszystkim oferty od zagranicznych firm.
W wywiadzie dla PAP zapowiedział, że cały proces poszukiwania inwestora dla gdańskiej grupy, która jest drugim pod względem wielkości producentem paliwa w kraju, rozpocznie się pod koniec września lub na początku października. Przetarg ma mieć charakter międzynarodowy. – Wykluczam udział Orlenu w prywatyzacji Lotosu – stwierdził minister w wywiadzie.
Tym samym szef resortu skarbu rozwiał wątpliwości, jakie pojawiły się kilka tygodni temu. Nieoficjalne informacje ze źródeł właśnie ministerstwa wskazywały na to, że Grad może poprzeć pomysł przejęcia Lotosu przez Orlen lub udziału w prywatyzacji tej gdańskiej firmy gazowego potentata – PGNiG. Aleksander Grad nie wyjaśnił PAP, dlaczego wyklucza Orlen z przetargu. Można się spodziewać, że obawia się o skutki koncentracji na rynku. Jednocześnie eksperci wskazują na to, że pakiet akcji Lotosu, jaki oferuje inwestorowi Skarb Państwa, jest wart ponad 2 mld zł. To dla Orlenu byłby znaczący wydatek. Minister też przekonywał, że resort nigdy nie analizował udziału PGNiG w prywatyzacji Lotosu.
Nasi rozmówcy jednak przypominają, że minister nie może liczyć na długą listę kandydatów na inwestorów Lotosu. Nawet dwa najważniejsze rosyjskie koncerny naftowe – Łukoil i Rosneft – najpewniej nie złożą ofert. Zainteresowanie może wykazać tylko GazpromNieft, a rynek polski sondowały również koncerny z Chin. Zachodnioeuropejskie firmy raczej wyzbywają się aktywów rafineryjnych. Wstępnie chęć zakupu Lotosu zadeklarował (z libijską firmą Tamoil) także Kulczyk Holding.
Minister oczekuje od inwestora, by zagwarantował, że Lotos pozostanie samodzielną spółką giełdową z siedzibą w Gdańsku oraz dokona określonych inwestycji poprzez zapewnienie ich finansowania.
