Słowacja wybrała nowe F-16 Lockheeda Martina a nie gripeny Saaba, bo są bardziej nowoczesne i zaawansowane — wynika z analizy opublikowanej przed samą decyzją. „Wybraliśmy najlepsze rozwiązanie, bo są to nowoczesne maszyny, na które nas stać z punktu widzenia ceny, jakości i zdolności bojowych i nie mają konkurencji" — oświadczył w komunikacie minister obrony Peter Gajdos. Kontrakt z Lockheedem zostanie podpisany do końca roku — poinformował minister finansów Peter Kazimir.
Słowacja zamierza przeznaczyć do 2030 r. 6,5 mld euro na modernizację armii, chce zmniejszyć zależność od rosyjskiego sprzętu, a do jesieni 2019 ma z Rosją kontrakt za 20-50 mln euro rocznie na serwisowanie dwunastu MiG-29. Na jego podstawie w słowackiej bazie wojskowej stacjonuje kilkudziesięciu rosyjskich techników To porozumienie może zostać przedłużone, bo dostawa pierwszego myśliwca amerykańskiego nastąpi po 36 miesiącach od podpisania kontraktu.
Słowacja może zwrócić się do jednego z sąsiednich krajów, również należących do NATO o pomoc w ochronie jej przestrzeni powietrznej — powiedział premier Peter Pellegrini. — Słowacja zapłaci 1,589 mld euro za 14 myśliwców, szkolenie pilotów, amunicję i 2-letnie wsparcie logistyczne — dodał. Sąsiednie Czechy i Węgry mają gripeny, Polska ma dużą flotę 48 F-16 i ok. 30 MiG-29.
Słowacja rozmawiała od lat z Saabem o gripenach, ale minister Gajdos blokował te rozmowy i zaprosił innych oferentów. To wywołało krytykę ze strony partnerów w koalicji rządowej, że odraczanie umowy przedłuża zależność Słowacji od Rosji.