Niemiecki gigant poinformował w czwartek, 27 września, o swoich planach rozbicia grupy na dwie spółki – jedną odpowiedzialną za pozyskiwanie surowców (Thyssenkrupp Materials) i drugą za produkcję artykułów przemysłowych (Thyssenkrupp Industrials). Zdaniem zarządu ThyssenKrupp, podział ten pozwoli wyodrębnionym jednostkom zwiększyć efektywność i skoncentrować się na obszarze własnej działalności.
Jak napisano w komunikacie, temat ten zostanie omówiony podczas niedzielnego zgromadzenia z radą nadzorczą ThyssenKrupp i jej głównymi inwestorami. Akcjonariusze grupy mają uzyskać udziały w obydwu nowo utworzonych spółkach. Tuż po ogłoszeniu planów, kurs akcji ThyssenKrupp poszybował na giełdzie we Frankfurcie o 11,9 proc. do 22,46 euro.
Nic dziwnego, że inwestorzy zareagowali entuzjastycznie na tę informację. Podzielenie gigantycznego koncernu wydaje się być rozsądnym pomysłem, biorąc pod uwagę jego rozległą działalność i fakt, że zatrudnia on obecnie około 159 tys. pracowników. W skład grupy wchodzi aż 670 osobnych spółek rozprzestrzenionych po całym świecie.
Nowe jednostki podzielą się tą rzeszą pracowników, z czego ta odpowiedzialna za surowce będzie miała ich ponad dwa razy więcej. Jak podano w komunikacie, Thyssenkrupp Materials ma zatrudniać 90 tys. osób, a jego roczne obroty mają wynosić ok. 16 mld euro. Thyssenkrupp Industrials natomiast zostanie przydzielone 40 tys. pracowników i będzie rocznie wypracowywać 18 mld euro.
W sierpniu bieżącego roku grupa ThyssenKrupp podpisała również oczekiwane od dawna porozumienie z indyjską Tata Steel o zawiązaniu spółki j. v. Nowa firma o nazwie ThessenKrupp Tata Steel z siedzibą w Holandii ma zatrudniać ok. 48 tys. ludzi i osiągać obroty 17 mld euro.