Nieuznawany przez większość świata wenezuelski dyktator Nicolas Maduro zdecydował o przeniesieniu europejskiej siedziby paliwowego koncernu PDVSA z Lizbony do Moskwy. Ogłosił to zastępca Maduro Desli Rodriges po spotkaniu w Moskwie z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem.
- Wenezuela będzie podejmować kroki prawne, by zagwarantować sobie prawo do obrony i zwrot naszych prawnych aktywów i interesów, w tych krajach, gdzie jest to niezbędne - mówił wenezuelski urzędnik, informuje agencja Prime.
Zapowiedział, że rząd Maduro podpisze nowe umowy z Rosją, które „pogłębią współpracę”. Ta współpraca „pogłębia” się szybko od końca stycznia, czyli od nałożenia sankcji na Wenezuelę przez Biały Dom.
Rosja kredytuje reżim Maduro w zamian za złoża ropy i gazu; do Gazprombanku trafiają pieniądze od importerów wenezuelskiej ropy. Tam bowiem rachunki przeniósł PDVSA. W rosyjskim skarbu mają też leżeć tony wenezuelskiego złota, choć temu zaprzeczył Bank Rosji. Ponad 50 wenezuelskich producentów dóbr konsumpcyjnych dostało polecenie Maduro o założeniu rachunków w bankach m.in Rosji.
Wszystko to ma związek z sankcjami USA wprowadzonymi 28 stycznia wobec koncernu PDVSA. Amerykanie zablokowali aktywa i biznesy Wenezuelczyków oceniane na 7 mld dol. na swoim terytorium. Blokują też wszelkie transakcje ze spółkami PDVSA, co kosztować ma reżim Maduro stratę jeszcze 11 mld dol.