Tegoroczna, 11. już, edycja Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach odbędzie się dwa tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i na półmetku prezydentury Donalda Trumpa. To dobry moment nie tylko do podsumowań, ale i spojrzenia w przyszłość. Ta zaś wydaje się pełna zagadek.
Po pierwsze, spowolnienie gospodarcze na świecie. Na razie przebiega łagodnie, ale sygnały z największych gospodarek światowych wskazują na powolny proces hamowania. Jest on przyśpieszany napięciami politycznymi i handlowymi między Pekinem, Waszyngtonem i Brukselą. W tle pojawiają się nowe obszary sporów wokół przyszłych reguł handlu cyfrowego, dostępu do danych i ochrony inwestycji technologicznych. Dla państw i gospodarek Unii Europejskiej oznacza to kolejne wyzwania. Przede wszystkim określenie własnych interesów, aby nie paść ofiarą chińsko-amerykańskich zapasów. Czy wybory do Parlamentu Europejskiego pokażą kierunek polityki europejskiej w tym sporze?
Po drugie, brexit. Nie wiemy, jak potoczy się najdłuższa saga rozwodowa w europejskiej polityce i jak byli partnerzy ułożą swe stosunki w przyszłości. Dla biznesu ważna jest przede wszystkim prawna sytuacja brytyjskiego rynku względem jednolitego rynku Unii: normy, regulacje, procedury i jurysdykcja. Porozumienie wynegocjowane przez Teresę May zostawia te kwestie na czas po brexicie, którego daty wciąż nie znamy. Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii zmieni też podejście do przyszłości rynku unijnego. Zwiększy się znaczenie państw nastawionych protekcjonistycznie do współpracy gospodarczej w Europie. Czy Polska zbuduje koalicję, która zabezpieczy jej interesy? Jak brexit przełoży się na kolejny budżet UE?
Po trzecie, stosunki transatlantyckie. Wielu krytyków Donalda Trumpa z niecierpliwością oczekuje końca jego kadencji. Analitycy przekonują jednak, że trumpizm jest zjawiskiem, które przetrwa w polityce amerykańskiej obecnego lokatora Białego Domu. Co to oznacza dla stosunków z Europą i interesów bezpieczeństwa Polski? Czy region podziela polskie nadzieje na bliską współpracę z USA?
Po czwarte, co dalej ze wspólną walutą. Strefa euro przetrwała kryzys, ale daleko jej do odzyskania wigoru. Czy Polska powinna szykować się do wejścia do strefy, czekać na rozwiązanie jej strukturalnych problemów czy dać sobie spokój? Opinia publiczna jest w przeważającej mierze nastawiona negatywnie, eksperci podzieleni, a przedsiębiorcy?