- Jesteśmy bardzo elastyczni i moglibyśmy zmienić wielkość produkcji w Oksfordzie i w Nedcar w Holandii — powiedział analitykom podczas telekonferencji poświęconej bilansowi II kwartału.
BMW zatrudnia w Oksfordzie nieco ponad 4500 ludzi, którzy w 2018 r. zmontowali 234 501 samochodów. Holenderski partner VDL Nedcar zatrudniający ok. 6 tys. pracowników wypuścił 211 660 X1, Mini w wersji hatchback, kabriolet i countryman, o 39 proc. więcej niż rok wcześniej.
Bawarczycy potwierdzili roczne założenia finansowe mimo zmniejszenia w II kwartale zysku o 20 proc. z powodu niekorzystnych kursów walutowych i wzrostu kosztów produkcji pojazdów elektrycznych i hybrydowych spełniających ostrzejsze normy ochrony środowiska. Zysk operacyjny EBIT zmalał do 2,2 mld euro, natomiast nakłady na nową fabrykę w Meksyku i przestawienie innych zakładów na bardziej elastyczny system produkcji pojazdów spalinowych i elektrycznych na tej samej linii zwiększyły się o 39 proc.
Marża operacyjna działu samochodowego zmalała do 6,5 proc. z 8,6 przed rokiem mimo zwiększenia sprzedaży o 1,5 proc., ale analitycy zwrócili uwagę, że nadal sytuacja tej firmy jest lepsza niż Mercedesa (marża 3,6 proc.) i Audi (8 proc.), bo BMW przewiduje wzrost sprzedaży i korzystniejszy miks modeli w II półroczu - pisze Reuter.
Niemcy potwierdzili znaczny spadek rocznego zysku brutto, marżę zysku EBIT 4,5-6,5 proc. oraz lekki wzrost dostaw samochodów.