Zainteresowanie to początek ciężkiej pracy

Rok 2019 będzie rekordowy dla polskiego rynku venture capital (VC) – łączna kwota transakcji przekroczyła już 1 mld zł, a niektórym ze spółek udało się pozyskać rundy w wysokości od 100 do 350 mln zł.

Publikacja: 03.10.2019 12:00

Co jednak dzieje się, zanim fundusz zdecyduje się przekazać środki do startupu?

Kamieniem milowym jest podpisanie term sheetu, który potwierdza zainteresowanie funduszu inwestycją. To jednak dopiero początek ciężkiej pracy. Czy transakcja faktycznie dojdzie do skutku, zależy od pozytywnego wyniku due diligence, czyli pogłębionego badania spółki przez fundusz. To najczęściej w tym momencie zespoły VC odkrywają najlepsze lub najgorsze strony biznesu, w który chcą zainwestować, i od tej analizy uzależniają decyzję o podpisaniu umowy inwestycyjnej. Niejednokrotnie decyzję o takiej inwestycji podejmują równolegle inne podmioty, które przyłączają się do głównego inwestora. Okres negocjacji służy wtedy pogodzeniu interesów kilku inwestorów. Szacuje się, że może to trwać ok. dwóch–trzech miesięcy, a do fazy inwestycji przechodzi ok. 1 proc. utworzonych startupów.

Mało znanymi, choć bardzo istotnymi i charakterystycznymi zapisami w umowie między funduszem VC a startupem, są tzw. tag along right i drag along right. Pierwszy z nich to mechanizm, w którym wspólnicy mogą przystąpić do transakcji wraz z udziałowcem większościowym (określa go umowa) i sprzedać swoje udziały na takich samych warunkach, a nowy właściciel jest zobowiązany nabyć całość. Zapewnia to ochronę udziałowcom mniejszościowym. Drugie rozwiązanie zakłada, że potencjalni właściciele mają prawo zmusić udziałowców mniejszościowych do przyłączenia się do udziałowców większościowych.

Po podpisaniu umowy inwestycyjnej fundusz staje się aktywnym partnerem, delegując swojego przedstawiciela do zarządu lub rady nadzorczej spółki. Dodatkowo udziela wsparcia w tworzeniu strategii rozwoju, rekrutacji kluczowych pracowników czy też pozyskiwaniu klientów, co może wpłynąć na bardziej dynamiczny rozwój firmy. W zamian za zastrzyk kapitału założyciele akceptują rozwodnienie udziałów, zmianę podziału władzy i konieczność regularnego raportowania wyników finansowych.

Finansowanie VC nie kończy się jednak na pierwszej rundzie. Po zrealizowaniu ustalonych z poprzednimi inwestorami celów założyciele poszukują kolejnych środków. Otrzymanie następnej inwestycji to także potwierdzenie rozwoju firmy. Każda kolejna runda, przy coraz wyższej kwocie finansowania, oznacza jednak ponowne rozwodnienie udziałów założycieli.

Okres zaangażowania funduszu VC w startup wynosi najczęściej trzy–siedem lat. Po tym czasie fundusz podejmuje decyzję o wycofaniu zainwestowanego kapitału i wypracowuje możliwie najkorzystniejsze wyjście z inwestycji. W grę wchodzi sprzedaż pakietu innemu funduszowi, inwestorowi branżowemu lub założycielom spółki, a także wprowadzenie akcji spółki na giełdę. Inwestycja może się również zakończyć niepowodzeniem, co pociąga za sobą likwidację spółki lub sprzedaż udziałów po kwocie niższej niż zainwestowana – taki scenariusz czeka statystycznie ponad połowę inwestycji z portfela. W Polsce w 2019 r. najpopularniejszymi formami wyjścia pozostaje sprzedaż udziałów inwestorowi branżowemu lub założycielom spółki. Nie oznacza to, że pozostałe formy są nieaktywne – na małym parkiecie znajdziemy np. takie spółki jak ECC Games czy Brand24, które wcześniej otrzymały finansowanie venture capital.

Aleksander Mokrzycki, wiceprezes PFR Ventures

Joanna Depta, analityk inwestycyjny PFR Ventures

- Projekt jest finansowany z funduszy UE

Co jednak dzieje się, zanim fundusz zdecyduje się przekazać środki do startupu?

Kamieniem milowym jest podpisanie term sheetu, który potwierdza zainteresowanie funduszu inwestycją. To jednak dopiero początek ciężkiej pracy. Czy transakcja faktycznie dojdzie do skutku, zależy od pozytywnego wyniku due diligence, czyli pogłębionego badania spółki przez fundusz. To najczęściej w tym momencie zespoły VC odkrywają najlepsze lub najgorsze strony biznesu, w który chcą zainwestować, i od tej analizy uzależniają decyzję o podpisaniu umowy inwestycyjnej. Niejednokrotnie decyzję o takiej inwestycji podejmują równolegle inne podmioty, które przyłączają się do głównego inwestora. Okres negocjacji służy wtedy pogodzeniu interesów kilku inwestorów. Szacuje się, że może to trwać ok. dwóch–trzech miesięcy, a do fazy inwestycji przechodzi ok. 1 proc. utworzonych startupów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Biznes
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań
Biznes
Menedżerowie kluczowych spółek: bilans akcesji do UE jest korzystny
Biznes
Polska po akcesji do UE stała się potęgą w produkcji sprzętu AGD
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO